Witam Wykańczam domek jednorodzinny i stoje przed dylematem jak pogodzić klika systemów ogrzewania i dodatkowo zautomatyzować całość. Wyobrażam sobie to w następujący sposób: 1. Piec gazowy kondensacyjny jednofunkcyjny z zasobnikiem około 100L 2. Parter - (salon, jadalnia, kuchnia, WC, wiatrołap) ogrzewanie podłogówką, i tutaj zastosowany rozdzielacz z układem pompowym tylko dla tego obwodu + programator tygodniowy w salonie (salon jadalnia i kuchnia stanowią jedno pomieszczenie). Programator bedzie sterował zaworami termostatycznymi zamontowanymi na rozdzielaczu ( sumie trzy obwody do ww pomieszzceń. Dodatkowo programator sterujący zaworem termostatycznym do wiatrołapu oraz drugi obwodu WC. 3. Parter - pomieszzcenie gospodarcze oraz garaż - kaloryfery z głowicami termostatycznymi. 4. Poddasze - rozdzielacz na cztery pokoje + łazienka, z zaworami termostatycznymi oraz programatory w każdym z pokoi + zostaje nam łazienka w której równiez podłogówka oraz kaloryfer drabinkowy (myślę że tutaj wystarczy zasilanie o temperaturze podłogówki bo nie będzie to główne źródło ciepła a jedynie dogrzanie łazienki oraz suszarka ręczników ) No i teraz powstaje pytanie jak całość wysterować aby jednocześnie nie zbankrutować na gaz a z drugiej strony zapewnić komfort cieplny w każdym z pomieszczeń. Chciałbym aby piec pracował tylko wtedy kiedy jest zapotrzebowanie na ciepło w jakimś pomieszczeniu a więc którykolwiek z programatorów jest "załączony". Wymyśliłem coś takiego że należało by zbudować układ który monitorował by stany na wyjściu wszsyttkich programatorów i przy pojawieniu się stanu "1" na którymś z wejść powodował załączenie kotła. Nie wiem, może się mylę i niepotrzebnie zaprzątam sobie głowę takimi sprawami ale.... Może ktoś ma inny pomysł na rozwiązanie tego problemu ??? Pozdrawiam norek_fm