Pomimo iż nie jestem i nie bede architektem to stanowczo stoję w opozycji do stwierdzenia ze za architekta odwala czarną robotę komputer albo kreślarz. Z praktyki jest to często student kreślący przy użyciu komputera ( nie spotkałem studenta kreślacego przy desce, no chyba ze go na studiach zmusili ). A tak całkiem serio to osoba podpisująca się jako uprawniony architekt, projektant, zwał jak chciał ale widniejąca na pieczątce pod Waszym projektem ukochanego domku lub czegokolwiek na co wymagany jest projekt odpowiada za wszystko co ten dokument zawiera merytorycznie. Co się tyczy posadowienia za to też odpowiada ale przed sądem będzie trudno udowodnic rażące zaniedbanie bądź postępowanie wbrew zasadom sztuki inżynierskiej jeżeli posadowniony budynek osiądzie z uwagi na brak nośności podłoża (z przyczyn przeróżnych). Konkludując moją wypowiedź - dla swojego dobra i domu niech każdy przyszły bądź obecny inwestor dobrze przemyśli koniecznośc wykonania badań określających warunki gruntowo-wodne na posesji na której zamierza zrealizowac inwestycję. Domu nie da sie przestawic - chociaż jakby sie uprzec