Tak jak napisałam, z powodu sporej bezwładności w reagowaniu na zmiany temperatury. Szkielet szybko się nagrzewa, ale i szybko wychładza. Słyszałam z paru źródeł, że ogrzewanie podłogowe nie potrafi w krótkim czasie dostosować się do takich zmian, co owocuje brakiem komfortu dla użytkownika. Ktoś też odradzał mi podłogówkę, bo podobno kurz bardziej się unosi, ale nie wiem, czy to prawda. Ale muszę przyznać, że te wyliczenia porównujące moc "żeberek" i kanałowych trochę mnie przestraszyły. Co prawda chcemy to połączyć z ogrzewaniem kominkowym, ale mino wszystko nie planowaliśmy kanałowych dłuższych niż 1,5 m przed każdym z 3 okien. A salon ma około 50 metrów... Nie mam katalogu Jagi, ale takie uspokajające dane (że 1,5 m to już dużo) wyczytałam gdzieś w sieci u jednego z producentów grzejników kanałowych.