Dobra - to jeszcze raz - żeby przybliżyć ten gów....y problem wg ciebie!
Przykład:
Kupiłeś, szanowny Orle - samochód, wybrany przez ciebie wśród wielu innych, taki jak chciałeś!
I podzieliłeś się wrażeniami z uzytkowania na odpowiedniej witrynie w necie, ponieważ ktos ci to zaproponował, a ty uważasz, że możesz poradzić z czystym sumieniem autko, które wg ciebie jest super!
Na forum kilku anonimowych "ekspertow" roztrząsa twój wybór. Nie patrzy na osiągi, na technikę, na zachowanie samochodu na jezdni, na bezpieczeństwo - itd. itp.
Krotko mowiąc - nie oceniają, porownują z innymi wymiernych charakterystyk, ktore można zmierzyć obiektywnie aparatem, są opisane jako techniczne zalecenia, mają swoje specyfikacje techniczne, czyli opierają sie na naukowych podstawach. To naszych "ekspertów" nie interesuje.
Im się nie podoba kolor czarny i kształt, forma karoserii. I wytykają ci starczę myślenie o trumnie i śmierci. Bo wybrałeś czarny, a forma karoserii jest zbyt mało nowoczesna, zbyt dużo w niej tradycji.
Nie podobaja im sie felgi itp, gadzety, bo oni by wybrali inne. Oczywiście nie jest to kwetia przypadkowa, twój wybór. Wg nich to jest twój brak smaku, brak wykształcenia - ogolnie to sie nazywa brak kultury. No i to ci zarzucają bez żenady stawiając tezę, że mogą to robić, jako ci obyci, wykształceni i wysmakowani. Czyli jako osobnicy o wysokiej kulturze.
Przyczepią się jeszcze do tapicerki, oraz że np. sobie małpke powiesiłeś na widoku. Oraz, że inne wyposażenie audio by wybrali - nie ze względu na jakość dźwięku, bo to są dane techniczne, ktore nie są ważn dla ekspertów - tylko gałeczki są takie jak z lat 80-tych, a oni chcą futurystycznych. Inaczej cierpi ich wyrafinowany smak.
No mało tego. Krytykują też projektanta samochodu - jak mógł dopościć do takiej możliwości wyboru, koloru, tapicerki. Oczywiście jakość tych elementow "ekspertów" nie interesuje (to można zmierzyć). Ich interesuje "niezmierzalne" - czyli coś co oceniają gustem smakiem i szczegolnym wykształceniem.
Konkludując - ty jeszcze, wg "ekspertów", możesz być prostakiem estetycznym, niedokształconym, zakompleksionym wg nich emerytem, ale projektant nie - a jest prostakiem! - w świetle ich jedynie słusznego gustu i smaku. I wykształcenia.
I o tym jest dyskusja, o nieupoważnionym wg mnie, nieumotywowanym żadnymi wyższymi racjami, narzucaniu drugim swych wyborów - a nie o tym, co sie komu podoba. I to nie jest g----y problem