Światło na elewacji ( i nie tylko) może dodatkowo wzmocnić efekt wizualny elewacji, budynku, otoczenia w sposób pozytywny, ale może też wywołać efekt odwrotny (jak w tym przypadku) i pokazać nierówności w każdym ułamku milimetra, co nie znaczy, że jest to źle wykonana praca. Gra światłem wymaga odpowiedniego ustawienia i niejednokrotnie bywa zabiegiem trudnym zanim osiągnie się efekt zadowalający. W pierwszej kolejności należy powiedzieć, że światło (naturalne, sztuczne) nie jest kryterium odbioru robót elewacyjnym zawartym w branżowych instrukcjach wykonawczych np. instrukcja producenta systemu, instrukcja stowarzyszenia branżowego WYTYCZNE. Nieprawdą jest stwierdzenie wykonawcy, że "styropian mógł się odkształcić..." prawidłowo przyklejony styropian metodą obwiedniowo - punktową (ramka przy krawędzi płyty i kilka placków kleju w środku) lub klejony metodą nakładania kleju na całą powierzchnię jest stabilny i tworzy nieprzerwaną warstwę izolacji na całej powierzchni ocieplanej ściany. Najbardziej prawdopodobna przyczyna tkwi w niedostatecznie grubej warstwie zbrojącej, czyli grubość kleju na styropianie, która powinna być w okolicach 4 mm w której zatapiana jest siatka z włókna szklanego, ale to tylko hipoteza. Proszę zobaczyć jak oświetlenie rzuca ogromny cień z ze skrzynki instalacyjnej czy z parapetu niewiele wystających po za obrys elewacji. Najlepszym rozwiązaniem jest odsunięcie źródła światła od elewacji o kilkanaście centymetrów i wszystkie nierówności dotychczas widoczne powinny "zniknąć".