Ciąg dalszy:
pod koniec kwietnia miałem telefon z Funduszu w sprawie kontroli, umówiłem się, przyjechał pan, porobił zdjęcia, wypełnił protokół, podpisaliśmy. Proszę czekać na wypłatę, nie wiem kiedy będzie - powiedział i pojechał. Mówił, że jestem jednym z pierwszych kontrolowanych, na co sam nr umowy wskazuje. Moja umowa ma nr 10.
Czekam spokojnie za przelewem i w sobotę 11 maja telefon z Funduszu, że nie mogą mi wypłacić dotacji bo brakuje jednego zdania na oświadczeniu kier-buda. No rzesz kurła, tyle razy było sprawdzane i niby wszystko OK. Nic, poprawiłem oświadczenie, w środę wysłałem skan i....
YES!!! YES!!! YES!!! dzisiaj pieniądze na koncie.
Trochę to trwało, ale załatwione skutecznie. Wszystkim innym wnioskującym życzę równie pozytywnego zakończenia.