Aż musiałam sobie przypomnieć i przejrzeć posty 4 lata wstecz.
Napisałam wówczas, że tamte informacje miałam za pośrednictwem forum internetowych wędkarskich i posiadaczy stawów/oczek wodnych .
Cała tamta dyskusja była właśnie idealnym przykładem twojego umiłowania do kłócenia się i chwytania za słówka, wypaczając sens przekazu.
Niektóre informacje skorygowałeś i słusznie. Bo moje źródło okazało się we fragmentach nieprecyzyjne lub błędne. Dzięki temu ja się też nauczyłam pewnych rzeczy o rybach (ale to raczej nie jest wiedza ogrodnicza, czyż nie?).
Ale zamiast poprzestać na poprawieniu mojego wpisu, zacząłeś się kłócić.
Jak napisałam o jesiotrze, to ty wyskoczyłeś o ochronie gatunku, tak jakby narybku jesiotrów (w tym sterletów) nie szło kupić na Allegro.
Ty kłóciłeś się, że raka nie da się trzymać w oczku wodnym. Póki Jani 63 nie wkleił zdjęcia oczka, o którym pisałam...