Skocz do zawartości

Aktywni na Forum

Posty wysoko ocenione

Showing content with the highest reputation on 26.07.2018 We wszystkich kategoriach

  1. Mimo majowych suszy trawa ruszyła jak z kopyta. Oczywiście nierówna i oczywiście rzadka. Ale jak popadał deszcz to wypiła wodę raz dwa i nie było błota. Jak w ogrodzie przed domem, gdzie nadal króluje budowlana glina. Stelaże i wysokość pomieszczeń (warstwa Pezeta) A w domu rozpoczęło się robienie sufitów. Zjechał towar i chudy jak szczypior Pan Krzysztof. Mistrz stelaża i gipsokartonu z pomocnikiem władającym krużewnickim rosyjskim. Pierwsze pytania to na jakiej wysokości ma być sufit. A ja, że jak najwyżej się da. Pokiwał głową ze zrozumieniem. Po pracy wjeżdżam i patrzę, a tam stelaże wiszą dobre pół metra od folii. - Co jest? - pytam - miało być jak najwyżej, a tam drugi strych się robi. - No, ale jak się dokręci płytę to akurat będzie 2,5 metra. - Nic z tego - odpowiadam - ma być jak najwyżej się da. - skubaniec dla wygody powiesił sobie stelaże niżej. - Proszę zdemontować i przykręcić tak, by po przykręceniu płyt i położeniu 3cm podłogi najmniejsza wysokością było 2,75. - wiedziałem, ze zostanie i tak lekki zapas by zamontować gniazda oświetlenia. - Nie po to Pezet mi doradzał dodatkową warstwę wymurować, bym teraz w Gomułkowym 2,50 się dusił. Popatrzył na mnie jakoś tak dziwnie, ale nie zapytał kto to ten Pezet Stelaże (chciał, nie chciał) przełożył wyżej. I robota poszła dalej Potem przyszedł czas kręcenia płyt i pokoje nabierały wyglądu ... pokoi. Zażółć gęślą jaźń... Pewnego dnia dostaję smsa od Menadżera (nowy, więc jeszcze przydomka "Ściemniażer" się nie dorobił). "Witam. Jaki ma być kolor pergoli" Odpowiedziałem: "Jasny, okolice buku" No i pojawili się Mołdawianie. Doszlifowywali pozostałe belki i zabezpieczali je preparatem. Jakiś żółty ten buk.... Zdjęcie nie oddaje intensywności tego koloru. Znalazłem puszkę. Oczywiście - jakaś intensywna sosna. Najprostszą rzecz spieprzyć, choć podejrzewam, że po prostu ta sosna była 2 zł na 10l tańsza. Wściekłem się po prostu. Jedynie posiana trawa ze stoickim spokojem brała działkę w posiadanie Okna do poprawki, wystąp. Doczekałem się w końcu obiecanych poprawek montażu okien. Przysłany przez Pana Andrzeja człowiek oczyścił ze zwulkanizowanej piany każde okno i każde drzwi tarasowe. Zapianował je na nowo. A od wewnętrznej strony zaciągnął folią w płynie Illbruck Może nie będzie to funkcjonować jak normalna folia, ale lepiej, że pojawiło się takie rozwiązanie niż miałoby pozostać tak jak było. Koszmaru pergoli ciąg dalszy... Mołdawianie znowu pojawili się ze swoimi szlifierkami, a ja zrobiłem przegląd drewna. Połowa z nich to jakieś odpady tartaczne, które nadają się może do stemplowania deskowania, ale nie na konstrukcję wsporczą, a jednocześnie ozdobną, jaką ma być pergola. Zresztą zobaczcie sami: Zgłosiłem wykonawcy, że z odpadów pergoli nie odbiorę i już. I wtedy już przeszli samych siebie. Jeszcze nie zażółcili całego materiału, a już chcieli montować konstrukcję. Więc zaczęli... demolować mi taras by dostać się do fundamentów. I znowu zniknęli. A zapowiadali deszcze. 5x dziennie wydzwaniałem by zabezpieczyli dziury przed podmyciem podbudowy. W końcu między 2 deszczem a 3 ktoś wpadł na budowę i zrobił coś takiego: Wtedy byli na mojej budowie po raz ostatni. Sukinkoty rozgrzebały mi zrobiony za ciężkie pieniądze taras i go tak zostawiły. Może dobrze, że ich nie widziałem, bo pisałbym teraz pewnie z aresztu śledczego czekając na proces. Po jakimś czasie zauważyłem, że razem z Mołdawianami zniknął bęben z moim ślicznym nowym przedłużaczem Wygładzamy się. I na sufitach i na ścianach. Natomiast ekipa składająca się z p. Krzysztofa - rygipsowca i 2 Ukrainców kończyła montaż sufitów... I zajęła się robieniem gładzi na ścianach. Natomiast my z małżonką wypowiedzieliśmy wojnę niesamowicie ekspansywnej trawie... .... i montażem jakże przydatnego wyposażenia Zadzwonił do mnie p. Paweł - koparkowy. - Mam wolną ekipę. Robimy płot. Moja działka graniczy z zagajnikiem, który przechodzi w las. Częstymi gośćmi na budowie są zwierzęta. Nie mam nic przeciwko dopóki nie zabierają się za worki foliowe ze śmieciami. Przegryzając je i roznosząc zawartość. Najgorzej, że to odchorują Gorszym sortem intruzów są wszelakiego rodzaju "sportowcy motorowi". Quady i motory crossowe. Przez naszą budowę prowadzi jakiś dziki szlak crossowy, bo bieżniki jedno i dwuśladów odcisnęły się na świeżej trawie. - Robimy - odpowiedziałem p. Pawłowi - ale na podmurówce by ograniczyć ekspansję dzikiego, zielonego buszu z lasu. Wjechała ekipa, zabetonowała słupki i zostawiła to na kilka dni. Potem zamontowali siatkę. Mam 35 metrów płotu i drzwi do lasu. Langsam, langsam aber sicher Ślamazarnie rozpoczęła się obróbka okien i nadproży W przestrzeń pod nadprożem, za kasetą rolet, układany jest styropian. Potem Ukraińskie dłonie zacierają to na gładko... Na budowę przyjechały pierwsze płytki na podłogę. Drewnopodobne do sypialni i obu pokoi dzieci. Teraz kończona jest obróbka poszczególnych okien w pokojach. Czekamy na parapety. Jutro ma przyjechać Pan Płytkarz. Zacznie od pomieszczenia gospodarczego by można było zamontować kocioł i zasobnik ciepłej wody. Idzie jak po grudzie, ale jedyny zgryz (poza powolnością wykonania) jest ta nieszczęsna pergola Nie mniej - powoli, powoli ale do przodu.
    1 point
This leaderboard is set to Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Utwórz nowe...