Otóż właśnie nie. Nawet ja, która mam tendencję do powtarzania błędów, zrozumiałam, że budowa to nie bajka, ja nie królewna, a budowlańcy to nie rycerze, którzy kolejno się prześcigają by mi udowodnić, jak są prawi, odpowiedzialni i uczciwi . Bramiarzowi właściwemu wpłaciłam jedną piątą kwoty na materiał. Dlatego tak Was morduję, bo czuję, że tym razem ja mam w ręku kartę przetargową.
Też się ciągle uczę dystansu. Tylko dzięki temu nie zwariowałam, choć przyznam nie jest to łatwe.
Później wrócę do tematu instalacje i opowiem o ostatnim odkryciu. Dziś będzie dzień obfitujący w budowlane wydarzenia, bowiem nie tylko akcja brama będzie się toczyć, ale ma też być instalator i skończyć spinać ogrzewanie.Nie będę teraz wchodzić w szczegóły, bo priorytetem jest obecnie brama.