Skocz do zawartości

Aktywni na Forum

Posty wysoko ocenione

Showing content with the highest reputation on 09.02.2018 We wszystkich kategoriach

  1. To teraz ja nie zgodzę się z Tobą. Posiadam jedno dziecko mniej, ale dom 100 metrów kwadratowych mniejszy. Dalej twierdzisz, że to nie wybujały plan? U siebie mam 4 pokoje, 2 łazienki, kuchnia, salon, kotłownia/pralnia, schowek. Mało tego uważam, że moje 140 metrów to luksus i można było zrobić mniej. Napiszę jeszcze zdanie, które przytoczyłam w innym wątku: nie znam nikogo, kto budował i zmieścił się w początkowo zakładanym budżecie. Zawsze, ale to zawsze należy doliczyć przynajmniej 10% do zakładanej sumy. No i na koniec: budowany dom, nie jest z 1 projektu. Też kiedyś kupiłam szkic. "Wywaliłam" 2500 zł, ale zaoszczędziłam przynajmniej 300 tysięcy i zdrowie psychiczne. Jeśli nadal uważasz, że Twoje plany nie są wybujałe polecam obejrzeć program "mały dom- duże możliwości", tam 4-osobowe rodziny mieszczą się na 20m2. Niekoniecznie musisz podążać tym tropem, ale może choć trochę zweryfikujesz swoje wyobrażenia.
    2 points
  2. No co Ty! Kleiłam sama z mężem. Zero problemów. No może trzeba uważać, żeby ładnie klej nanieść, żeby po przyklejeniu nie wylazł po bokach (ale wtedy też wystarczy wilgotną ścierką przetrzeć i nic nie widać). My mieliśmy do tego pistolet (taki jak do silikonu). Listewki są lekkie, z docinaniem nie ma problemu.
    1 point
  3. gdzieś Ty takie brednie wyczytał. Ja uważam, że kosztorysy są najczęściej zaniżane, żeby takiemu statystycznemu Kowalskiemu wydawało się, że go stać i kupi. Wielki, fajny dom, a przy tym mieści się w budżecie. Nic, tylko brać. Niestety cudów nie ma. Przynajmniej nie w budowlance.
    1 point
  4. Po pierwsze, to monter g/k przed rozpoczęciem pracy powinien wszystko rozplanować tak, by optymalnie wykorzystać płyty. Im mniej kawałków tym wygodniej to potem obrabiać. Wymiary płyt są znane, więc kratownica musi uwzględniać wszystkie cięcia. Dlatego nie przyjmuję tezy o jakimś przypadku "trudno zachować reżim". Mowy nie ma! Wszystko ma być przygotowane na etapie montażu profili! Jeśli jednak monter jest ciapa a nie zawodnik, to i tak ma zawsze pod ręką kawałki profili, które bez problemu może umocować między długimi, więc szukanie sklejki w takiej sytuacji jest zwykłym marnowaniem czasu. Ale owszem, można dać sklejkę, można i cokolwiek innego pomiedzy sąsiadującymi profilami (byle sztywnego) pod warunkiem zamocowania tego czegoś do nich! Kratownica musi być sztywna i drgać w całości. Mocowanie krawędzi płyt do paska nieumocowanej sklejki nie zapobiegnie pęknieciom. Wcześniej lub później. A wkręty do g/k do sklejki też się nadają, bez obawy. Nie trzeba szukać "drewnianych". Ta taśma ma różne regionalne nazwy, najlepiej zapytaj gdzieś blisko w jakimś sklepie budowlanym. Możesz pooglądać to: Może być taka, może być fizelina, widziałem też drobną siateczkę. Wszystko po to, aby jak każda siatka, dodatkowo wzmocnić łączenie i zapobiegnąć pęknięciom.
    1 point
  5. No cóż... nie kopie się leżącego, więc zachowania pani architekt, ani kosztów projektu nie będę komentować. Faktycznie, za taki układ może się zakręcić koło bańki. Retrofood dobrze prawi. Ja za swój projekt indywidualny zapłaciłam 3500 zł u projektanta. Dom parterowy. Na niebiesko są łazienki, kotłownia/pralnia zielona. Garaż 36m2 jest wysunięty do przodu. Kuchnia 17m2, salon 28 m2, pokoje dzieci po 13 m2, gabinet 9 m2, mała łazienka 5 m2, duża 8 m2
    1 point
  6. Moi przedpiszcy (nowotwór PeZeta ) piszą prawdę.Akurat mnie ułożyło się można powiedzieć dobrze bo sprzedałem duży dom w mieście i teraz mieszkam w takim który ma poniżej 100 mkw pow. użytkowej (poddasze jest odcięte) I to doskonale wystarcza.. Jesteśmy we dwoje.Na początku mieszkania tutaj,wówczas jeszcze z córą dobudowałem dla Niej mini mieszkanko tzn przybudówkę która teraz stoi pusta.
    1 point
  7. Wszystko to potwierdzam. Od czterech lat jesteśmy już tylko we dwoje i nie zanosi się na więcej. Tak to wszystko przebiega. A dzieci mieliśmy więcej niż 3... Żadne nie ma zamiaru tutaj wracać. A córki przez ile lat będą potrzebowały "własnego" pokoju? Trzy? Pięć? Osiem? Nie dłużej, bo z domu wyfruną. I nie będą wiedziały co to jest mieszkać razem, komuś ustąpić, dzielić się... Tatusiowi zaś zostanie kredyt. Do spłacenia.
    1 point
  8. Nie mam takich doświadczeń, ale z tego co czytam, to jest własnie jest, jak opisuje Leszek4: zostaniesz z wielką chatą i kredytem ikosztami utrzymania. muminix, piszesz,że to nie jest wybujały projekt. Otóż wg mnie to jest wypaśny totalnie projekt, sądząc po kosztach i po metrażu. Myślisz archaicznie, zakładając, że rodzina będzie z tobą po wsze czasy. Mylisz się. Problem pozostaje, skoro obecnie jesteście wszyscy razem. A zapytam: jaką masz projektowaną wysokość pomieszczeń od podłogi do sufitu? (Oby nie 2,65)
    1 point
  9. Fatalne założenia. Córki dorosną, powychodzą za mąż, to dobudujesz im piętro? Nie słuchaj żony, bo to pewnie jej pomysł. Za kilkanaście lat zostaniecie we dwoje w tym domu, a Ty będziesz ciągle zasuwał na spłatę kredytu. Wrzuć rzuty, to Ci tu gawiedź rozpracuje sens, byś miał argumenty do potyczki z Twoją ukochaną. Pamiętaj, to jest życiowa decyzja, bo zdecyduje czy za kilkanaście lat będziesz pracował tylko na swoje przyjemności, czy zapierd**ał na przyjemności zarządu banku. Wycofanie się z tego projektu nie będzie porażką, raczej victorią! I jeszcze jedno: myślisz, że wybudujesz dom z kredytem uszytym na miarę, a potem będziesz w stanie spłacać kredyt i jednocześnie umeblować się, sporządzić ogródek, kupić kosiarkę i naprawić samochód, jak nagle coś poważnego w nim padnie? Masz trójkę dzieci. Czas dorosnąć. I nie obrażaj się, bo opierd**lam Cię z życzliwości.
    1 point
This leaderboard is set to Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Utwórz nowe...