Chyba najlepiej ogrzewanie sufitowe opisano w starym podręczniku Rietchel/Reiss "Podręcznik ogrzewania i wietrzenia". Drugie wydanie chyba jako "Ogrzewanie i klimatyzacja". Chyba tylko tam z publikacji dostępnych po polsku omówiono tak szczegółowo ten rodzaj ogrzewania, właśnie łącznie z uwarunkowaniami fizjologicznymi, znaczeniem wysokości pomieszczeń, temperatury sufitu. Materiały instalacyjne oczywiście bardzo się w miedzy czasie zmieniły, ale zasady budowy samej instalacji nie. Książka do dostania z drugiej ręki za grosze. Jeżeli się myśli o jakimś źle przewodzącym materiale na posadzkę, a do tego o chłodzeniu płaszczyznowym, ogrzewanie sufitowe sprawdzi się lepiej niż podłogowe. Co do temperatury, temperatura sufitu musi być faktycznie nieco wyższa dla uzyskania tej samej mocy cieplnej niż temperatura podłogi. Jednak nie znaczy to wcale, że temperatura wody w obiegu będzie musiała być wyższa. W tym konkretnym przypadku raczej nie, bo sufit w przeciwieństwie do podłogi nie będzie pokryty parkietem i jego powierzchni nic nie będzie zasłaniać, jak to robią meble na podłodze. A poza tym Parkiet Komplex ma w pełni rację, że w budynku o małych stratach ciepła możemy sobie pozwolić na więcej w wyborze sposobu ogrzewania. Przez lata to właśnie duże straty ciepła w pomieszczeniach uniemożliwiały stosowanie ogrzewania płaszczyznowego. PS. Kiedyś robiliśmy w Budujemy Dom reportaż z mieszkania z chłodzeniem sufitowym (maty kapilarne). Właściciel był z niego b. zadowolony. https://budujemydom.pl/instalacje/pompy-ciepla/a/8004-maty-kapilarne-latem-chlodza-zima-grzeja