Skocz do zawartości

Aktywni na Forum

Posty wysoko ocenione

Pokazuje posty z najwyższą reputacją od 16.11.2011

  1. Na początek, żeby nie było niejasności przedstawię się. Jestem przedstawicielem Grupy Topex – firmy, która stoi za elektronarzędziami i akcesoriami marki GRAPHITE, o których wspomnieliście w wątku. Postaram się pomóc – oczywiście bez reklamy. Co do wyboru elektronarzędzi – żeby mądrze wybrać trzeba wiedzieć do czego będziesz ich używał. I tutaj kierowanie się samą marką może być zwodnicze. Bo jeśli nawet wybierzesz solidny sprzęt uznanej marki, ale będziesz użytkował niezgodnie z tym do czego został stworzony to nie ma siły – w końcu nie wytrzyma… Oczywiście możliwe są przegięcia w drugą stronę, o których pisze retrofood – człowiek wykłada tysiąc za wiertarkę i używa raz na rok… no ale zdecydowanie częstszy jest ten pierwszy przypadek A teraz konkret: nie będę się wypowiadał o konkurencji – szanujemy to co robią i nie wypada, żebym o nich pisał. Mogę natomiast powiedzieć coś o GRAPHITE. Przede wszystkim to solidne rozwiązania, za rozsądne pieniądze. Elektronarzędzia projektujemy tak, żeby sprostały intensywnemu użytkowaniu przy obciążeniach bliskich profesjonalnym. Co to oznacza? Że jeśli jesteś wymagającym majsterkowiczem lub profesjonalistą, który używa elektronarzędzi do prac pomocniczych, to będziesz zadowolony. Dodatkowo masz na nie 2-letnią gwarancję (również na fakturę) i serwis pogwarancyjny (czyli dostęp do części zamiennych). Gdybyście potrzebowali jakiejś pomocy to piszcie śmiało na expert@grupatopex.com – chętnie pomogę. W sumie temat elektronarzędzi to „rzeka” – a są jeszcze akcesoria… no ale nie będę się rozpisywał ;) Marcin Grupa Topex
    10 points
  2. Dziś dowiedziałem się, że moje zgłoszenie o zakończeniu budowy zostało rozpatrzone pozytywnie. Mogę wreszcie to napisać: moja budowa dobiegła końca. Skończyłem budować. Formalnie. Legalnie mogę mieszkać. Mogę się przemeldować. Mogę napisać: budowałem 15 lat i zbudowałem. Sam, bez ekip, w większości samodzielnie. Były momenty, gdy dostawałem wsparcie rodziny i znajomych. Wujek wymurował komin i pomógł otynkować parter. Szczególnie mocną miałem ekipę do zalewania stropu: NIe sposób ocenić bezmiar pomocy, jakiej udzieliła mi mama, która, emerytką będąc, dzielnie podkładała bloczki to tu, to tam, smażyła jajecznicę i rozplątywała kable. Od 7 stycznia 2021 - mieszkam. I niniejszym ogłaszam, że mój dziennik budowy domu dobiega końca. Nie kończą się wpisy, bo będzie wciąż się działo, ale to już będzie całkiem nowy rozdział.
    7 points
  3. Skrzywdzić się można nawet młotkiem, a on specjalnie skomplikowany nie jest! Gaz z butli JEST bezpieczny. Niebezpieczni są jego użytkownicy, jak mają tylko ze dwie i mało szare komórki... Napełnianiem butli się nie zajmujecie. TO robią osoby kumate, sprawdzając przy okazji stan butli. NIE ISTNIEJE możliwość gwałtownego opróżnienia takiej butli, bo sama Natura stawia tu mocną barierę. MOŻNA , np. młotkiem, uwalić zawór (tylko po co?) i NIC złego się nie stanie. Butla natychmiast pokryje się lodem i wypływ gazu ustanie sam. Pozostawienie otwartego i NIE ZAPALONEGO palnika wprowadza ryzyko konieczności szybkiego remontu domu, ale to przy każdym gazie palnym działa tak samo. Tu butla nie ma nic do sprawy. Uloty i nieszczelności czuć od razu i ze sporym wyprzedzeniem, zanim zdąży się stworzyć tyle mieszaniny gazu z powietrzem, aby dobrze łupnęło. Autkiem, z którego na każdym kilometrze coś odpada też jeździcie bezpiecznie?!!! Sprawne (w tym kuchenki i kotły) urządzenia SĄ bezpieczne. A jak kto nadal ma obawy, niech kupi czujnik gazu LPG i postawi gdzieś na podłodze w pomieszczeniu (ten gaz jest cięższy od powietrza i ściele się po podłodze). Jak czujnik "zobaczy" nieszczelność to się drze, że umarłego na nogi stawia. Wtedy zakręcamy zawór na butli i wołamy kogo kumatego z żabką, uszczelką czy kluczem do nakrętek. Kuchenka na gaz z butli działa też wtedy, jak nam prąd wyłączą, co jest niewątpliwą zaletą! Adam M.
    7 points
  4. zabetonowana szyna nie będzie współpracować z betonem, tenże raczej popęka i odpadnie (albo zostanie przylepiony do siatki) jeżeli szyna (jak mhtyl słusznie zauważył 2 szt) to tylko do obudowy np OSB (jak jest potrzeba), pozostaje kwestia oparcia dachu na tych szynach jeżeli żelbet i Twoje 5x16 dołem to pewnie ok, górą nie musisz dodawać, wystarczy 2x12 lub 2x16 żeby nie mieszać asortymentu, strzemiona powinno wystarczyć co 20cm, osobiście wysokość belki jednak proponowałbym zwiększyć, tak na wszelki wypadek, bo nie wiadomo co za beton tam trafi (trzeba porządnie zagęścić zapewniając dobrą otulinę zbrojenia!) w tym przypadku też przekrój prostokątny jest przekrojem optymalnym, zwiększającym znacząco wytrzymałość elementu im większe proporcje wysokości do szerokości to tak na czuja, bo nie znamy wszelkich uwarunkowań, masz świadomość, że budujesz na własną odpowiedzialność tak czy siak
    7 points
  5. Dziś przeczytali To dobry pomysł, tylko... coś nie zadziałało w skrypcie Forum. Zgłoszę informatykom i niebawem taka opcja powinna się pojawić. Pozdrawiam Marcin
    6 points
  6. Pisałem – z naciskiem na ….. W zasadzie są tylko dwie procedury w tym zakresie: 1. Projektant robi projekt zamienny w określonym zakresie, a Ty występujesz o zmianę PnB. 2. Kablujesz sam na siebie, w PIB oni przychodzą z wizytą i wstrzymują budowę, nakazując wykonanie projektu zamiennego i wystąpienie o zmianę PnB.
    6 points
  7. http://www.bigblue.republika.pl/poprawiony_kalkulator.html http://www.emerson.pop.e-wro.pl/KRZYSZTOF/...Elektrownia.htm http://darmowa-energia.eko.org.pl/pliki/wiatr/wstep.html
    6 points
  8. Ponieważ dość często zimą, a szczególnie gdy temperatury ostro spadną, pojawiają się wołania o pomoc, bo ośki w urządzeniach liczących pobieraną energię zaczynają się zacierać, magazyny opału zastraszająco szybko pustoszeją, a włosy dęba stają po obejrzeniu rachunków i drastycznie spada komfort bytowania w tym, co się zbudowało ? postanowiłem przypomnieć w oddzielnym temacie jeden ze sposobów diagnozowania takiego stanu rzeczy. Obrzędy gromniczne! Z rozpoczęciem sezonu grzewczego rusza wentylacja grawitacyjna. Jest napędzana różnicami gęstości (wagi/wyporu) powietrza. Aby zrozumieć co i po co doradzam często przeprowadzenie tych obrzędów. Opiszę dla przykładu stan ekstremalny i wręcz oczywisty. Wyobraźcie sobie, że w jednym z pomieszczeń przez nieuwagę pozostało otwarte okno. Tak na "stałe". Wtedy, choćby nie wiem jak dobry był piec, nie wiem jak mocno w nim się paliło - nie dogrzeje się wnętrz przy pozornie pełnej możliwości! Szukać przyczyn takiego stanu w zakładanym przypadku nawet nie trzeba, bo ogrzane za Wasze złotówki powietrze oddala się tym oknem, zabierając je ze sobą! Grzeje się w salonie a ono płynie sobie przez korytarz do tego miejsca, gdzie to okno się znajduje i jakoś samo WIE jak je sobie znaleźć. Jest niewidoczne, przeźroczyste i robi to (tę ucieczkę) w sposób niedostrzegalny. No i dochodzimy do obrzędów gromnicznych. Zapalamy jaką świecę (w domu zawsze jest jakiś ogarek). Stajemy z nią w drzwiach pomieszczenia i unosimy pod samą poprzeczkę obserwując jej płomień. Odchyli się. Zawsze to robi, bo powietrze krąży po domu. Tylko - w którą stronę? (zawsze w tę w którą płynie struga). Opuszczamy tę świecę do podłogi w tych drzwiach. Jak jest "dobrze" to wychyli się w stronę przeciwną. To oznacza, że górą drzwi napływa a dołem odpływa (lub odwrotnie). Stopień odchylenia od pionu tego płomienia wskazuje na intensywność ruchu. A co się dzieje jak i na górze i na dole odchyla się w tę samą stronę? To oznacza, że w tym pomieszczeniu znajduje się wielki, niezidentyfikowany pożeracz ciepłego powietrza! Lub? Wielki, niezidentyfikowany generator powietrza lodowatego! Bo? Bo jest niemożliwe napełnianie lub opróżnianie bez końca jakiegokolwiek pomieszczenia! Pękłoby, jak jaki granat lub zapadło ?w siebie? wcześniej lub później! W domu jest zwykle kilka otworów drzwiowych, zazwyczaj otwartych. Trzeba więc skontrolować wszystkie i odwołać się do pomocy wyobraźni. Wyobrazić sobie jak to niewidoczne powietrze krąży. Jak jest "bardzo nie tak" co widać np. po rachunkach za ogrzewanie czy innych objawach - to możemy znaleźć tą metodą tego ukrytego "pożeracza lub generator". Płomień świecy to naprawdę bardzo czuły wskaźnik! Często doprowadzi nas do okna, wyłazu dachowego, kratki wentylacyjnej (zwłaszcza kratki są ważne!!! Te należy odbadać bezwzględnie!!!). Tam palacze mają lepiej! Zapalają papierocha i dmuchają chmurkę dymu. Patrzą co się z nim dzieje ( są też inne metody, wcale nie trzeba uczyć się palić!!! ). Bywa, że przy takiej kratce ręka lodowacieje a płomień prawie poziomo wskazuje na wnętrze. A kratka ma wywiewać a nie nawiewać! To oznacza, że jest gdzieś WYŻEJ od tej kratki jakaś INNA droga ucieczki ciepłego powietrza. Trzeba koniecznie ją znaleźć! UWAGA!!! Tej kratki zamykać nie należy przed końcem obrzędu! Po dokonaniu obchodu i wykonaniu w wyobraźni mapy obiegu ciepłego powietrza we włościach, łatwiej jest wytypować przyczynę utraty ponadnormatywnych ilości ciepłego powietrza. Często już w trakcie obchodu coś się znajduje - i wszystko staje się jasne! A jak zazwyczaj opisane powyżej czynności się odbywają? Głowa rodu obwieszcza, że będzie tropić złodzieja ciepła. Rodzina (czasem też goście, znajomi, sąsiedzi) , z czystej ciekawości i z pełnym zrozumieniem dla podejmowanego wyzwania asystuje jako niemi obserwatorzy działań. Zazwyczaj czas na nie wypada po południu czy wieczorem - bo w piecu pali się już od jakiegoś czasu, stan się ustalił, za oknem ciemno to i ten płomień jest wyraźniejszy. Gasi się światło, zapala świecę i..... Rusza milcząca PROCESJA! W ciszy i skupieniu wykonywane są przysiady i wspięcia na palce, stołki, bezcelowe (pozornie) plątanie się całej gromady ludzi na i ze schodów... Dokonywane są gwałtowne zwroty kierunku w jakim grupa się porusza... Do tego wszyscy z napięciem, często z wypiekami na twarzach (młodzież, lub wszyscy, jak wyraźnie "coś z tego wychodzi i sukces wydaje się bliski") wpatrują się w mikry płomień niesionej przez głowę rodu świecy.... A że procedurze należy poddać każde pomieszczenie, niezależnie od jego przeznaczenia, więc? Dla patrzącego z boku - to tajemnicze obrzędy nieznanego kultu - ewidentnie - ognia i domu! Takiego widoku długo się nie zapomina! Osłonięty naczynkiem znicz się do tego nie nadaje! Wskaźnik należy dzierżyć w dłoni tak, aby był w stanie coś pokazać. A że najłatwiej w domu o kawałek jakiej solidnej świeczki stojącej gdzieś na czarną godzinę przerw w dostawie prądu - to ja je nazywam GROMNICZNE. Zróbcie TO. Odprawcie te obrzędy to może opłaty spadną? Powodzenia! Adam M.
    6 points
  9. Proponuję zrobić bez udziwnień. Czyli: - chudziak; - 2 razy folia; - styropian; - 1 warstwa folii; - jastrych (wylewka podłogowa); - płytki, parkiet lub jakakolwiek inna posadzka. Przynajmniej będzie można określić izolacyjność tej podłogi, Ponadto osiągnąć konkretną wytrzymałość jastrychu. Zalety są jeszcze takie, że stawiając ścianki działowe na chudziaku naturalnie rozdzielamy jastrych podłogowy na mniejsze pola oraz ograniczamy przenoszenie dźwięków przez podłogę. Izolacja przeciwwilgociowa też jest bardzo dobra, bo styropian jest faktycznie kolejną warstwą ograniczającą ruch wilgoci. Ponadto wylewka podłogowa w pewnym stopniu akumuluje ciepło. Jest przecież w całości po stronie ogrzewanego pomieszczenia, od zimnego gruntu oddziela ją izolator w postaci styropianu. Natomiast jak zaczną mieszać beton z granulatem styropianowym to nie bardzo wiadomo co z tego wyjdzie. Ani pod względem izolacyjności cieplnej, ani wytrzymałości.
    5 points
  10. Płyta cię wykończy, cały czas będzie od niej ciągnęło zimnem, nawet jak ją położysz na styropianie, zagrzanie takiej płyty powietrzem wewnętrznym, to kilka dni, a ty się tam wymarzniesz przez ten czas i będziesz brykać do domu, jak ona się dopiero nagrzeje. Drewniana konstrukcja całego domku gwarantuje najmniejszą bezwładność, czyli w najkrótszym czasie uzyskasz komfort przebywania we wnętrzu po odpaleniu ogrzewania nadmuchowego. Jedynie upalnym latem możesz taki beton wykorzystać pożytecznie.
    5 points
  11. Rok temu formalnie zakończyłem budowę. I od roku mieszkam na legalu. Przez tamten rok rekreacyjne wybudowałem jeszcze zadaszenie tarasu i sam taras. Niebawem przyjedzie pokrycie tarasu. Niby wiele się nie dzieje, ale jednak dzieje się. Gdybym rok temu nie oddał budynku do użytku, to nie mógłbym w tym roku na początku marca przygarnąć gości z Ukrainy. A tak - mogłem. I mieszka u mnie rodzinka z Kijowa. Mają dla siebie pokój na poddaszu. Z załatwianiem formalności nie mam kłopotu, bo mogę wpisywać adres, pod jakim mieszkają, U mnie. Niby nic się nie dzieje, a jednak jest młyn jakiego nigdy wcześniej nie było. Systemy, co je powymyślałem sprawdzają się, choć obłożenie jest spore - grzanie kominkiem jest ok, szara woda idąca na ogród to prawdziwe zbawienie - nie martwię się wodą z pralki, która pierze po kilka razy na dobę, zmywarka to cud - 6 litrów na jedno mycie, woda z wanny - na ogród. No i to że termę mam 50litrową, a nie większą, tez się sprawdza - przy tylu osobach w zupełności wystarcza, a i reżim nie jest jakoś szczególny. Jest OK. PS. Sam mam psa i cztery koty. A wraz z mamą i dwojgiem dzieci z Kijowa przyjechały również ... cztery świnki morskie. Tak więc jest tu całkiem niezłe stado.
    5 points
  12. Niestety tutaj się mylisz. Ogrzewanie podłogowe to zupełnie inna filozofia grzania. Jeśli chciałeś mieć system, którym można do woli majstrować i ustawiać sobie każdy pokój w innej temperaturze, lub zmieniać temperaturę w zależności od pory dnia, to podłogówka powinna być ostatnim wyborem. Dla mnie te wszystkie czujniki, regulatory, sondy to tylko zbędne gadżety, które w najlepszym wypadku generują dodatkowe koszty (a jak zamieszkasz nie będziesz ich używał), a w najgorszym będą awaryjne i dołożą rachunków. Regulowanie podłogówki powinno wyglądać tak: włączasz jesienią, wyłączasz wiosną. W pierwszym sezonie zabawa w regulację przepływów na rotametrach.
    5 points
  13. Uwaga! Tadam! Ostatni masz moment, żeby pomyśleć o wysokości pomieszczeń. Standardowa w projektach docelowa wysokość pomieszczeń to 2,64m Ja dałem dwie warstwy bloczków więcej, dzięki czemu mam wysokość jak w starym budownictwie, czyli 2,85. Uważam, że standardowa wysokość to klitka. Pełny oddech jest przy większej wysokości. Między bajki należy włożyć ewentualne argumenty o wyższych kosztach ogrzewania. Nic takiego nie ma miejsca, co tylko z pozoru jest paradoksem. Szwajcar, dokładnie, teraz, właśnie teraz, przyjrzyj się warstwom podłogi jakie chcesz mieć! Ostatni masz moment zanim - w czarnym scenariuszu, tym najczarniejszym - zanim nie zaczniesz zakłądać tematów pt. " - pomocy! Nie mam miejsca na więcej ocieplenia w podłodze, bo mi sufit wychodzi za nisko". Narysuj sobie na ścianie: 1. Gdzie chudziak? do jakiej wysokości?: 10cm to minimum 2. Izolacja z papy pod styropian czy inne termoocieplenie: 0,5 - 1 cm 3. Termoizolacja: .... 20cm? 4. Izolacja na ociepleniu: 0,5 - 1 cm 5. Wylewka z ogrzewaniem podłogowym (a i bez ogrzewania w podłodze pewnie też): minimum 6,5cm 6. Okładzina podłogowa: 1 -1,5cm 7. WYSOKOŚĆ WŁAŚCIWA POMIESZCZEŃ 8. Tynk na suficie. 9. konstrukcyjna wysokość położenia stropu (dopisałem) U mnie w stanie surowym było 3,15m od poziomu chudziaka, zanim pojawiły się warstwy, teraz jest 2,85 bez gresu. Czyli 30cm pochłonęło 20cm styropianu i 6,5cm wylewki!!! Tak. 20+6,5 = 30 * * * Olej mostki pod ścianami działowymi. Grunt pod chałupą ma zawsze temp dodatnią. W pewnych warunkach te mostki mogą zapewnić ci podniesienie temperatury w chacie. A poważnie mówiąc: nie daj się zwariować! Heluz jest drogi jak skurczybyk i nigdy nie skalkulujesz jego kosztu zyskami z energooszczędności, szczególnie w przypadku ścianki wewnętrznej, działowej.
    5 points
  14. Wiesz w zasadzie jest tak : każdy kto decyduje się na budowę - buduje w miarę możliwości tanio i rozsądnie (przynajmniej tak mu się zdaje ) . jako że G wie na temat i rozumie 5/10 albo i mniej to nie jest w stanie wszystkiego dopilnować sam. poza tym na pewnym etapie budowy zaczynają się kompromisy między jakością - o ile się o niej wie - a budżetem , im budżet niższy tym kompromisów więcej . i nie wolno mówić o błędzie - bo jest to kompromis , czasami lepiej mieć troszkę gorzej ale mieć niż nie mieć wcale. o błędzie można zacząć mówić - wtedy kiedy kasa jest wywalona w błoto i nic z tego nie ma . poza tym zamieszkuję sobie w tym swoim 2 warstwowym z BK i jestem zadowolony i z założenia samego nie zamieniłbym go na silikat
    5 points
  15. Foto-aktualizacja. Pozostało przykryć i zrobić podłogę. Pokrycie chcę zrobić z przezroczystego poliwęglanu, żeby chronił przed deszczem. Jako zacienienie planuję zrobić coś jakby żaluzje na sznurkach, wiklinowe - będzie można otwierać i zamykać zacienienie w dowolnych konfiguracjach. Podłogę pokryję płytami betonowymi, szarymi 35x35.
    4 points
  16. No to wełna za gipsokartonem jest skołtuniona i nic nie izoluje! Temu jest głośno!
    4 points
  17. Dokładnie. Dzieciakom wybudowałem dom z poddaszem użytkowym o pow 127 m p.u. za ok 250 tys zł. Dom do wprowadzenia,z podłogami,schodami z dębu i nierdzewki oraz tarasem i ścieżkami z kostki. Nie tknąłem się roboty.dzieciaki jeszcze mniej. Tylko kupowałem materiały i nadzorowałem. Fakt że działka była ale nawet doliczając jej wartość wychodzi dużo mniej niż u developera. Budowa zaczęta była w sierpniu a w zasadzie ukończona w maju-czerwcu. Parcia na wprowadzenie się nie było więc spokojnie urządzało się do jesieni.
    4 points
  18. Aktualności. Co u mnie? Pan geodeta szykuje inwentaryzację powykonawczą. Wbiłem szpilkę i podłączyłem - wreszcie! - szynę ekwipotencjalną. Umówiłem się na pomiar i niebawem nastąpi - pomiar pętli zwarcia i odbiór instalacji elektrycznej. Szukam mistrza kominiarskiego. Umówiłem się z kierownikiem budowy na spisywanie oświadczeń i zamykanie dziennika budowy, kiedy tylko skompletuję dokumenty. Muszę przyznać, że dla mnie pandemia jest o tyle łaskawa, że dzięki lockdownowi mnóstwo budowlanych spraw miałem okazję podciągnąć. Aczkolwiek zawodowo, cóż, śmiało mogę napisać, że właściwie mój zawód przestał istnieć. Aktorzy sami się reżyserują, teatry nie grają, brak tantiem. Nawet warsztatów edukacyjnych nie sposób prowadzić. Taka to historia. Ale ja nie narzekam. Bądź jak woda, mawiał Bruce Lee i trzymając się tej myśli, powiadam: jestem jak Bruce Lee. Co zrobiłem ostatnio? - uruchomiłem łazienkę na poddaszu - opłytowałem poddasze - opłytowałem klatkę schodową - zbudowałem porządną balustradę na klatce schodowej - z łat i desek - szpachluję raz tu, raz tam, powoli, bo to niewdzięczne zajęcie. Staram się nie szlifować, za to na bieżąco wygładzać ścianę gąbką - uruchomiłem system lania szarej wody na ogród - wstawiłem barierki w okna na poddaszu - wstawiłem kolejne troje drzwi - wbiłem trzymetrową szpilkę uziemiającą ii podłączyłem szynę ekwipotencjalną - rozpiąłem drut na ogrodzeniu i podłączyłem elektryzator, ale dragon po kilku dniach opanował czym jest prąd i jak go unikać, więc dalej jest jak było. Hehe. No i rozdaję, co mi zostało. Oddałem ileś tam rur kanalizacyjnych i kształtek. Oddałem całą rolkę siatki elewacyjnej. Oddałem folię paroizolacyjną i pistolet do pianki. Glazury oddałem dobre kilka m2. Elementy rusztowania warszawskiego oddałem - 10 sztuk. Niecałą rolkę papy. Dwa pecety. Działąjące! Dwuipółmetrową łatę z oczkiem pionu i poziomu - skróciłem do półtora metra, bo mnie już tylko wkurzała - była za długa, choc kiedyś była akurat.
    4 points
  19. Mogę podpowiedzieć że pasy jak jeszcze nie są całkowicie zajechane, a tylko zapchane pyłem, możesz czyścić. Bo zaklejony papier ścierny ma coraz mniejszą skuteczność szlifowania. Są specjalne kostki do czyszczenia, ale ja używam gorącej wody z dodatkiem środków do mycia naczyń i po namoknięciu przetrzeć twardą szczotką ryżową. Dla przykładu taka kostka: https://allegro.pl/oferta/blok-do-czyszczenia-tasm-papieru-sciernego-120mm-9095801219?utm_feed=aa34192d-eee2-4419-9a9a-de66b9dfae24&utm_source=google&utm_medium=cpc&utm_campaign=_DIO_pla_dom_narzedzia&ev_adgr=Spawarki,+szlifierki+i+polerki+oraz+pozostałe&gclid=EAIaIQobChMIwJGRicKw6QIVS5SyCh0rEwE6EAQYASABEgIBE_D_BwE
    4 points
  20. 1. To nie powinien być problem. Pamiętaj, że w okresie grzewczym gdy PC najwięcej pracuje, to okna wtedy są zamknięte, więc z hałasem nie będzie problemu 2. Dobrze przemyśl ten temat - weź też pod uwagę powierzchnię wymiany wężownicy(im większa tym lepiej!) - to bardzo istotne! 3. Nie wiem, nie użytkuję p-w. Pewnie podobnie jak w przypadku kotłów gazowych 200-300zł, powinno to byc zapisane w umowie montażu (zwykle są zapisy, że przepada gwarancja jak nie są robione przeglądy), sensowność tych przeglądów, to inna kwestia. 4. A ja bym zrobił wszędzie. Za ileś tam lat meble dasz gdzie indziej i będzie problem. Ja zrobiłem bład - pod meblami kuchannymi nie mam podłogówki - to jest ok, ale powinna być jedna pętla przy samej ścianie STREFA BRZEGOWA. W wiatrołapie też bym dał podłogówkę. Generalnie poczytaj o tym i dobrze przemyśl te kwestię. Co do lokalizacji zbiornika CWU to pewnie będzie w kotłowni. 5. W przypadku mniejszych mocy niekoniecznie musi być 3F. Z tego co pamiętam, to modele 3F są droższe niż 1F - tutaj już wybór na leży do ciebie..... 6. Jasne że tak, ale nie zapominaj o bezwładności podłogówki. Podłogówkę ładujesz w godzinach taniej taryfy - w tygodniu 13-15+22-6 +całe weekendy - a ona przez pozostałe godziny te ciepło oddaje. Poczytaj o tym, bo z twojego wpisu wnioskuję, że niewiele o tym wiesz. Wyłączona podłogówka grzeje jeszcze przez wiele godzin, czy tego chcesz czy nie.....im cieplejszy dom, tym dłużej.. Dam ci przykład z mojego użytkownia taryfy G12w - prąd używam wtedy kiedy go potrzebuję, zmywarke załączam z opóźnionym startem w nocy, a mimo to mam około 70% zużycia w taniej taryfie, co przekłada się na około 25% mniejsze rachunki niż w przypadku taryfy całodobowej (G11) moim zdaniem G12w jest najbardziej optymalna. 7. Rekuperacja, to nie tyle oszczędność, ale przede wszystkim komfort. Sam musisz sobie odpowiedzieć na to pytanie.
    4 points
  21. Przyłączam się do życzeń. Dużo szczęścia.....oj tam, to banalne. Dużo seksu.... eee tam, to normalne. Dużo kasy.....hmmm, nie wiem skąd. Dobra. Życzę po prostu. Wesołych Świąt! Udanych Świąt Bożego Narodzenia dla wszystkich uczestników forum. Bo to święta najlepsze ze wszystkich.
    4 points
  22. Dzień dobry Z okazji Świąt Bożego Narodzenia życzę Wam radości, bliskości, ciepełka w sercach, odpoczynku od codzienności, a Nowy Rok niech przyniesie spełnienie wszystkich planów i oczekiwań! Pozdrawiam Marcin Szymanik
    4 points
  23. Ja pomyślałem sobie że posiadaczom domu może być po prostu przykro, mnie by było i zażądałbym usuniecia wątku, bo dyskusja donikąd nie prowadzi a nosi znamiona hejtu.
    4 points
  24. Dodam jeszcze (na wypadek gdyby ktoś się bardzo zapalił na budowę po wpisie gościa Piotra), że jego obliczenia są bardzo mizerne, a wręcz żadne. Napisał, że zapłaci za robociznę 62 tysiące. Nie podał dokładnie za co. Domyślam się, że za SSO. Nie podał kosztów materiałów, ale przy tej wielkości domu myślę, że spokojnie dorzucamy 100 tysięcy, jeśli nie lepiej, zależy jakie materiały (fundamenty, bloczki, zaprawy, nadproża, strop, drewniana konstrukcja dachu plus pokrycie). Zakładam materiały budowlane ze średniej pułki, a pokrycie dachu blachą, bo na dachówkę nie wystarczy (chyba, że najtańszą) Mamy 162 tysiące. Okna z roletami, brama garażowa i drzwi wejściowe w moim parterowym 140metrowym domku, kosztowały 40 tysięcy. Więc idąc na rękę gościowi Piotrowi wpiszę taką samą kwotę (chociaż ma większy dom i piętro do którego pewnie dojdą okna dachowe). Ogrzewanie (podłogówka po calości + kocioł+ zrobienie hydrauliki) u mnie 40 tysięcy materiał+robocizna. Oczywiście nie trzeba mieć samej podłogówki, ale cena za kalafiory wyjdzie podobna. Znowu daję fory koledze i wpisuję taką samą kwotę (chociaż dom większy). Elektryka- 20 tysięcy. Tynki/ gładzie wewnętrzne za tyle metrów materiał i robocizna minimum 15 tysięcy. Wentylacja około 10 tysięcy. Ocieplenie domu i tynk zewnętrzny- 30 tysięcy (materiał +robocizna). Ocieplenie poddasza, zabudowa karton-gips, postawienie ścianek działowych- pewnie z 20 tysięcy 337 tysięcy- dom gotowy do prac wykończeniowych. Podłoga- najtańsza płytka 40 zł za m2, panele może koło 30, ale to już badziew bez możliwości wyboru. Liczymy 40 zł*210 m2= 8400 zł sam materiał. Do tego klej, zaokrąglimy do 10 tysięcy. Liczę to bardzo budżetowo, bo jeśli chcecie mieć coś ładnego na podłodze ceny zaczynają się od 60 zł za m2. Część płytek w moim domu kosztowała około 100 zł za m2. Robocizna: u mnie ceny zaczynają się od 60 zł za m2= 12 tysięcy. Łazienki: przyjmuję, że w tak dużym domu są minimum dwie. Koszt minimalny 5 tysięcy za jedną= 10 tysięcy (armatura, prysznic, wanna, miski klozetowe, płytki + robocizna). Koszty "dupereli", które trzeba zrobić, ale nikt ich na początku nie kalkuluje: około 10 tysięcy (listwy podłogowe, farba/ tapety, klamki, itp.). Jeśli to dom z poddaszem to zapomniałam o schodach. Nie wiem ile kosztują, ale podejrzewam, że wersja dość tania to 5 tysięcy. Drzwi wewnętrzne, nie znam projektu, ale przy takim metrażu zakładam minimum 10 sztuk: wersja marketowa minimum 500 zł za drzwi z ościeżnicą- kolejne 5 tysięcy. Kuchnia: jeśli ma być na wymiar, to za 10m2 kuchni: meble i montaż- 15 tysięcy, sprzęt AGD minimum 5 tysięcy. Oświetlenie, pewnie minimum 2 tysiące. 74 tysiące- wykończenie Suma: 411 tysięcy Więc jeśli ktoś posiadał wyjątkowo okropną działkę i zapłacił gościowi Piotrowi 11 tysięcy, żeby ją od niego zabrał, to by się zgadzało Nie wspominając o ogrodzeniu, bramie, podjeździe i może jakimś oświetleniu posesji. Koszty bez papierologii i przyłączy, które pewnie pociągną kolejne 10 tysięcy. I przysięgam, że liczyłam baaaaaardzo budżetowo. Ja nie chciałabym kupić brzydkich plytek i patrzeć na nie przez kolejne 20 lat. Może i są w tym kraju rejony, gdzie koszt materiałów i robocizny jest niższy, ale na pewno nie o 25% na wszystkim. W moim poście nie chodzi o rujnowanie marzeń o własnym domu, ale o podejście do tematu racjonalnie. Jeżdżąc po Polsce widzę bardzo dużo domów "dworków", które stoją w stanie SSO z tablicą "na sprzedaż".
    4 points
  25. I jeszcze dodatkowo wytwórcy dobrze na tym zarobią... I ja mam w to uwierzyć? Kreatywna księgowość robiona pod rok wyborczy. Adam M.
    4 points
  26. Nie do końca. Zakładając że w ciągu dnia temperatura waha się w zakresie np. -5 C - +5 C To dzięki pogodówce przy -5 mamy grzejniki o temperaturze np 45C. Jeżeli temperatura w pomieszczeniu zbliża nam się do zadanej np. 21C na regulatorze to krzywa grzewcza zostaje obniżona przez co również temperatura grzejników spadnie skutkiem czego dążymy nie do wyłączenia się ogrzewania a większej modulacji w zakresie niskich temperatur grzejników. Analogicznie w drugą stronę. Co osiągamy? Grzejemy cały czas, praca kotła kondensacyjnego najlepiej jakby przebiegała bez przerw. Cała idea nowoczesnego ogrzewania to dostarczanie dokładnie tyle ciepła do budynku ile w danym momencie z niego "ulatuje" - Szerszy zakres pracy urządzenia w zakresie kondensacji. - Rzadsze taktowanie kotła - Brak efektu buchających ciepłem grzejników. Przy VRC700 dochodzi nam do tego możliwość autoadaptacji krzywej grzewczej oraz dodatkowo automatyczne dopasowanie mocy maksymalnej urządzenia w przypadku Vaillanta. Tak. Do momentu kiedy algorytm czyta że temperatura nie jest wystarczająca do osiągnięcia zadanej temperatury w pomieszczeniu. Wtedy krzywa jest korygowana w drugą stronę. Wszystko jest w instrukcji obsługi regulatora. Wystarczy poczytać. Nie do końca. Zakładając że w ciągu dnia temperatura waha się w zakresie np. -5 C - +5 C To dzięki pogodówce przy -5 mamy grzejniki o temperaturze np 45C. Jeżeli temperatura w pomieszczeniu zbliża nam się do zadanej np. 21C na regulatorze to krzywa grzewcza zostaje obniżona przez co również temperatura grzejników spadnie skutkiem czego dążymy nie do wyłączenia się ogrzewania a większej modulacji w zakresie niskich temperatur grzejników. Analogicznie w drugą stronę. Co osiągamy? Grzejemy cały czas, praca kotła kondensacyjnego najlepiej jakby przebiegała bez przerw. Cała idea nowoczesnego ogrzewania to dostarczanie dokładnie tyle ciepła do budynku ile w danym momencie z niego "ulatuje" - Szerszy zakres pracy urządzenia w zakresie kondensacji. - Rzadsze taktowanie kotła - Brak efektu buchających ciepłem grzejników. Przy VRC700 dochodzi nam do tego możliwość autoadaptacji krzywej grzewczej oraz dodatkowo automatyczne dopasowanie mocy maksymalnej urządzenia w przypadku Vaillanta. Tak. Do momentu kiedy algorytm czyta że temperatura nie jest wystarczająca do osiągnięcia zadanej temperatury w pomieszczeniu. Wtedy krzywa jest korygowana w drugą stronę. Wszystko jest w instrukcji obsługi regulatora. Wystarczy poczytać. Dalej się nie zgodzę. Prawidłowe rozwiązanie z np. 2 grupami pompowymi dla grzejników i podłogówki z osobnymi nastawami krzywych grzewczych zapewnia praktycznie bezobsługową pracę urządzenia. Nie rozumiem jak można klientowi wytłumaczyć że masz Pan tu nowoczesny kocioł kondensacyjny za pare patoli, regulator w pomieszczeniu ustawiony na 21 C. Na kotle ustawimy pyk 50 C na Zasileniu i niech się dzieje wola nieba, Kocioł się uruchamia, grzeje na chama do 50 C, wyłącza się, następuje blokada pracy palnika, pompa pracuje, grzejniki stygną, po 10 minutach sytuacja od nowa. Kocioł się włącza i wyłącza. Przy - 15 na zewnątrz klientowi zimno, ustawi kocioł na 65 C i dali jazda poza zakresem kondensacji taktami do przodu. Potem klient zapomni przestawić i telefon olaboga czemu rachunki takie duże. Technologia idzie do przodu i regulacja pogodowa ze wsparciem czujnika zewnętrznego to doskonałe rozwiązanie. Kwestia ustawień i kilku dobrych decyzji na etapie inwestycji. Piszę wszystko na podstawie Vaillanta, zdaje sobie sprawę że u innych producentów często występuje pogodówka która hula samopas i ciężko ją w naszych warunkach z bunkrami wysterować ale na wszystko są sposoby. Temat był o Vaillancie i na podstawie Vaillanta odpisuje.
    4 points
  27. po co kocioł 24kw? jak twój dom nie potrzebuje nawet połowy tego? wiesz jakie zapotrzebowanie na CO ma twój dom?? przypomnij - będziesz mieć tylko podłogówkę, czy grzejniki też? jak w kominku będziesz palić okazjonalnie, to po co montować kominek z płaszczem? - tylko komplikuje to instalację, powoduje że niezbędny jest bufor (500l) jak i zwiększa koszty...przemyśl dobrze temat kominka, bo często ludzie montują kominek, bo taka moda jest, pierwszy sezon kilka razy odpala, w drugi sporadycznie, a potem już wcale. Wiem o czym pisze, bo przerabiałem to u siebie. A kominek mam, bo żona się uparła(na szczęście zwykły, chociaż początkowo też miał być z PW). I mimo że mam dużo darmowego drewna, to nikomu nie chce się palić w kominku Pocieszam się, że mam ogrzewanie awaryjne, na wypadek, gdyby przez dłuższy czas nie było prądu... Ogrzewanie gazem nowego domu nie kosztuje dużo i trzeba z dystansem podchodzić do inwestycji w takie "systemy zapasowe"
    4 points
  28. Bierz takie parapety jakie Ci pasują , niech się martwi ten co będzie je osadzał , zresztą to żadna filozofia , jeżeli coś trzeba będzie podkuć to po prostu trzeba będzie to zrobić . Jeżeli ten co będzie je wstawiał będzie miał odrobinę ,,poukładane na strychu ''to zrobi to bez większych problemów . Jeżeli będzie musiał na prawdę sporo strugać ze ściany to pewnie będziesz musiała się liczyć z dodatkową dopłatą , ale nie wierzę aby to miały być jakieś zaporowe kwoty .
    4 points
  29. Zbyt dużo masz na budowie "nadzoru budowlanego" - pogoń wszystkich i zatrudnij jednego dobrego kierbuda - resztę sam ogarniesz, bo i tak robisz to teraz, tyle że inni biorą za to kasę. Moim zdaniem, powinieneś zrobić ekspertyzę techniczną (tak jak radził Szponiasty) tych napraw, a koszty wykonania ekspertyzy i "poprawek", potrącić z wynagrodzenia wykonawcy - wiem wiem, będzie kwiczał, ale przestanie i być może zacznie traktować Cię z szacunkiem. Jak nie - teraz jest najlepszy czas aby zerwać umowę z wykonawcą. Ps. Jak chcesz, to podaj, na PW, mi namiary na ten Twój "nadzór budowlany" i ekipy - popytam, może znajdę jakieś haki aby ich udupić, tak aby nigdy więcej nikogo nie "skrzywdzili".
    4 points
  30. Na wstępie zastrzegam, iż przed podjęciem działań prawnych każdorazowo należy zasięgnąć porady radcy prawnego lub adwokata. Z uwagi na niepełny stan faktyczny przedstawiona propozycja działania ma charakter wyłącznie informacyjny w zakresie możliwości podjęcia potencjalnych działań. Przede wszystkim należy zwrócić uwagę na art. 9 ustawy z dnia 12 maja 2011 roku o kredycie konsumenckim (Dz.U.2014.1497), który to nakłada na kredytodawców (banki) obowiązek dokonania oceny zdolności kredytowej konsumenta przed zawarciem umowy o kredyt konsumencki. Ocena ta dokonywana jest na podstawie informacji uzyskanych od konsumenta lub na podstawie informacji pozyskanych z odpowiednich baz danych lub zbiorów danych kredytodawcy. Z kolei konsument jest zobowiązany do przedstawienia, na żądanie kredytodawcy, dokumentów i informacji niezbędnych do dokonania oceny zdolności kredytowej. Powyższy przepis wyjaśnia skąd nasze dane biorą się w Biurze Informacji Kredytowej. Biuro Informacji Kredytowej S.A. posiada bazę informacji w zakresie zobowiązań kredytowych konsumentów, a informacji może udzielać wyłącznie podmiotom do tego upoważnionym (w tym przypadku - bank). Warto również wspomnieć o art. 10 ww. ustawy, który stanowi, że jeżeli kredytodawca odmówi konsumentowi udzielenia kredytu konsumenckiego na podstawie informacji zawartych w bazie danych lub zbiorze danych kredytodawcy, kredytodawca ma obowiązek niezwłocznego przekazania konsumentowi bezpłatnej informacji o wynikach tego sprawdzenia oraz wskazania bazy danych, w której sprawdzenia tego dokonano. Bez wdawania się w szczegóły dotyczące działania Biura Informacji Kredytowej, jeżeli w opisanej przez Pana sytuacji mamy do czynienia z podrobieniem dokumentu przez pracownicę banku lub instytucji kredytowej, to w pierwszej kolejności konsument powinien złożyć zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa z art. 270 § 1 ustawy z dnia 6 czerwca 1997 roku Kodeks karny (Dz.U.1997.88.553), który stanowi, że "Kto, w celu użycia za autentyczny, podrabia lub przerabia dokument lub takiego dokumentu jako autentycznego używa, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5". Można także zastanowić się nad tym, czy w przedstawionym przypadku nie doszło do zniesławienia potencjalnego kredytobiorcy, tj. do przestępstwa z art. 212 Kodeksu karnego (ściganie odbywa się z oskarżenia prywatnego), zgodnie z którym "Kto pomawia inną osobę, grupę osób, instytucję, osobę prawną lub jednostkę organizacyjną niemającą osobowości prawnej o takie postępowanie lub właściwości, które mogą poniżyć ją w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności, podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności". Jednocześnie należałoby rozważyć, czy opisane zdarzenie nie wyczerpuje przesłanek naruszenia dóbr osobistych. Wydaje się, że bezpodstawne figurowanie w bazie informacji BIK jako osoba, która może nierzetelnie spłacać zobowiązanie kredytowe, narusza dobre imię i cześć konsumenta. Z tego tytułu można, zgodnie z art. 24 ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 roku Kodeksu cywilnego (Dz.U.2014.121), żądać zaniechania takiego działania, chyba że nie jest ono bezprawne. W razie dokonanego naruszenia dóbr osobistych konsument może także żądać, aby osoba, która dopuściła się naruszenia, dopełniła czynności potrzebnych do usunięcia jego skutków, w szczególności by złożyła oświadczenie odpowiedniej treści i w odpowiedniej formie. Na zasadach przewidzianych w Kodeksie cywilnym konsument może również żądać zadośćuczynienia pieniężnego lub zapłaty odpowiedniej sumy pieniężnej na wskazany cel społeczny. Jeżeli wskutek naruszenia dobra osobistego została wyrządzona szkoda majątkowa, poszkodowany może żądać jej naprawienia na zasadach ogólnych. Niezależnie od powyższych rozwiązań przy założeniu, że dotychczasowa historia kredytowa nie była zbytnio rozbudowana, można złożyć oświadczenie o cofnięciu zgody na przetwarzanie przez Bank naszych danych osobowych oraz o usunięcie posiadanych danych na podstawie art. 105a ust. 2 ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 roku prawo bankowe (Dz.U.2015.128). Po złożeniu oświadczenia nasze dane zostaną usunięte i można budować historię kredytową od nowa, co też wydaje się rozsądnym rozwiązaniem. Pozdrawiam, Patrycja Amrozińska-Kasiak
    4 points
  31. Chłopaki (Arturo i mhtyl, by nie było wątpliwości), proszę opanujcie się i nie zaniżajcie poziomu dyskusji. Nie tolerujecie się wzajemnie, to po prostu mijajcie się bez słowa. Zróbcie to dla dobra Forum, no i oczywiście dla mnie, bo pięknie proszę Jeszcze jedna uwaga (już do wszystkich), mam nadzieję, że przeczytacie zanim Moderator zrobi porządki; też często wkurza mnie Arturo, który swoim tekstem o węglu zwanym eko, doprowadza mnie do gorączki, ale niestety czasem ma rację, a Wy tylko dla zasady, by utrzeć mu nosa kontrujecie. Pokażcie mi małe domki, bo o takim w temacie mowa, w których właściciele montują te cudaśne grzejniki, które wrzucaliście? Pewnie znajdzie się kilka budowli w całej Polsce... Te ozdobne grzejniki kosztują krocie, więc w zasadzie montują je sobie NIEprzeciętni Kowalscy. Więc jeszcze raz świątecznie proszę; powstrzymajcie się dla dobra ogółu. EOT
    4 points
  32. A ja dodam że mój wpis nie odnosił się do konkretnej tej sytuacji z tym grzejnikiem piotra t, ale do samej idei zastosowania tego dmuchania. Protestuję też przeciwko nazywaniu naszej gorącej dyskusji mianem - fala hejtu. Coś się komu nie podoba, albo ma inne zdanie zaraz hejter, ludzie co z wami ?.
    4 points
  33. Pezet z Draagonem kliknęli pomocną poradę - no to żeby nie być goły i niesłowny - efekty! 3 tygodnie mijają - a ja wczoraj musiałem rozdzielać już do osobnych małych doniczek moje rozsady!!!!
    4 points
  34. 4 points
  35. znalazłem kolega pisał o tym tutaj http://www.forum.domki.net/budowlane-f3/re...-t17697-10.html to Adamadam.szen poniżej linki do jego badań Test 100m3/h: http://szyna.civ.pl/rekutest/test2.png Wyniki: Na zewnatrz: 0.0 stC Nawiew reku: 14.4 stC Wyciag reku: 15.8 stC Wyrzut reku: 5.1 stC Zuzycie pradu: 24W/h Sprawnosc temperaturowa: 91,1%, zuzycie pradu: 24W/h Test 200m3/h: http://szyna.civ.pl/rekutest/test3.png Wyniki: Na zewnatrz: 0.2 stC Nawiew reku: 14.8 stC Wyciag reku: 16.3 stC Wyrzut reku: 5.5 stC Zuzycie pradu: 61W/h Sprawnosc temperaturowa: 90,6%, zuzycie pradu: 61W/h Test 300m3/h: http://szyna.civ.pl/rekutest/test4.png Wyniki: Na zewnatrz: 0.1 stC Nawiew reku: 14.3 stC Wyciag reku: 16.5 stC Wyrzut reku: 5.7 stC Zuzycie pradu: 168W/h Sprawnosc temperaturowa: 86,5%, zuzycie pradu: 168W/h to tak na szybko, jego archiwalne posty znalazłem. Nie wiem czy dalej to wszystko monitoruje. Ale się dowiem, jeśli będzie taka konieczność/potrzeba - żeby kolejne mity obalić kolega mieszka kilka km ode mnie, więc odległość też nie jest tutaj problemem
    4 points
  36. Sorry Prezes i Reszta czytających, ale imć pan neguje z automatu wszystko co napiszę nie mając przy tym racji. Nawet jak mu się tłumaczy dalej ciągnie temat podpierając się w swoich argumentacjach wycieczkami osobistymi imputując mi na przykład że piszę pod wpływem. Jąkać się nie będę. Więce..., wkleję "pismo obrazkowe" żebyś łatwiej mógł to odczytać. Ja pierdziu... edukator bez podstaw tabliczki mnożenia się znalazł. Ale ponieważ znowu masz jakieś zarzuty personalnie do mnie, to przeczytaj nam co pokazują te rysunki. Tylko nie mów słomiany ludziku że prasa/materiały kłamią. To że czegoś nie ogarniasz nie znaczy wcale że to nie istnieje. Przepraszam Wszystkich, ale bycie bucem i buta też powinna mieć swoje ograniczenia.
    4 points
  37. Nie ma to jak towarzystwo wzajemnej adoracji - prawda Bajbaga? Nie ważne co pisze - ważne że trzeba wspierać własny krąg. No cóż: każdy ma możliwość wyboru Miałem sobie darować dyskusję, bo ciężko czytać ten bełkot, ale skoro tak łatwo wprowadzić w błąd więc jednak uporządkujmy fakty, które przy odrobinie wysiłku każdy potwierdzi na stronach producentów: Z Dekolit KD Extra 1l po rozrobieniu uzyskujemy 20l gotowego do użycia impregnatu Cena Dekolitu to 17,11 zł za 1l koncentratu, więc tyle kosztuje 20l impregnatu Dzieląc cenę przez ilość (tak się to chyba robi?!) wychodzi cena jednego litra = 0,86 zł Przeprowadźmy takie samo wyliczenie dla porównywalnego środka Fobos: Fobos NW - z 1l po rozrobieniu uzyskujemy gotowego do użycia impregnatu 20l Cena Fobos NW to 22,14 zł za 1l, więc tyle kosztuje 20l impregnatu Dzieląc cenę przez ilość wychodzi cena jednego litra = 1,11 zł Fobos M1 to impregnat zmniejszający palność, więc chyba ma niewiele (a raczej nic!) wspólnego z naszą dyskusją. Bardziej adekwatne byłoby porównanie (bo o tym wypowiadali się forumowicze wyżej) z ognio, grzybo i owadochronnym, solowym Fobosem M4 Fobos M4 - z 1kg po rozrobieniu uzyskujemy gotowego do użycia impregnatu 3,3l Cena Fobos M4 to 7,59 zł za 1kg soli. Dzieląc cenę przez ilość wychodzi cena jednego litra = 2,30 zł A teraz wisienka: można jeszcze zbadać jaka ilość potrzebna jest do skutecznego zabezpieczenia 1m2 drewna: Dekolit KD Extra - 1,65l/m2 (pod zadaszeniem) koszt 1,42 zł Fobos NW - 1,65l/m2 (pod zadaszeniem) koszt 1,83 zł Fobos M4 - 0,66l/m2 (pod zadaszeniem) koszt 1,52 zł Od siebie dodam tylko fakt (potwierdzany wyżej przez użytkowników) że działanie Fobos M4 bywa iluzoryczne (pleśnie, owady) dlatego przerzuciłem się na Dekolit KD Ekstra. Mogłem wypróbować skuteczność Fobos NW, ale jak się na firmie zawiodę...
    4 points
  38. Pogłębiona, ale jednocześnie szybka analiza mówi, że optymalnym rozwiązaniem będzie: - wkład powietrzny z możliwością podłączenia powietrza zewnętrznego (jeśli będzie taka możliwość), - moc/wielkość wkładu dobrana do zapotrzebowania na ciepło domu - ciepła obudowa dla przesunięcia w czasie oddawania ciepła i zapanowania nad ewentualnymi pikami (nadmiarami) mocy - DGP grawitacyjne dla rozproszenia ciepła na większą ilość pomieszczeń/na większej przestrzeni z możliwością odcięcie każdego pomieszczenia indywidualnie (zamykane kratki nawiewne), - drzwiczki z podwójna szybą (ewentualnie) - (system Glass czy jakoś tam) dla obniżenia o kilka procent ilości oddawanego przez nie ciepła do pomieszczenia.
    4 points
  39. Ciekawe czy sprawdziłaby się metoda na piosenkę. No wiecie - śpiewamy głośno wieczorem "Ślimak Ślimak wystaw rogi - dam Ci sera na pierogi" A potem mu nie dać nic. I on z rozpaczy się obraża, opowiada wokół o obietnicach bez pokrycie - i odchodzi albo wyjeżdża do Irlandii. Tak mi wpadło do głowy zgrzanej słońcem. PS: wczoraj taki wielki bez muszli wlazł do basenu i zatkał filtr!!!!!
    4 points
  40. No powiedz sam, żeby konstrukcję szopy na drzewo obudowywać naukowym warsztatem i dyskutować, dyskutować, dyskutować... Taż w tym czasie zrobiłbym w realu ze trzy takie szopy, wykorzystując tylko co co leży mi na podwórku i gwarantuję przy tym, że ani napór śniegu nie połamie mi dachu, ani napór wiatru nie uniesie żadnej w powietrze. Dowolnego wiatru. Ach, w dodatku nie bedę zupełnie korzystał z oświeconych rad zawartych w tym wątku.
    4 points
  41. Puki co, to raczej urząd omijaj szerokim łukiem i na wszelki wypadek nic nie gadaj -
    4 points
  42. Projekt oparty na kryzowaniu. Taki układ jest znacznie trudniejszy do prawidłowego wyregulowania (wymaga dokładnych obliczeń), z tym że ten na projekcie praktycznie nie ma szans zadziałać prawidłowo. Powietrze głupie jest i płynie najkrótszą drogą, i tam gdzie ma najmniejsze opory. Zbyt długie odnogi zarówno nawiewne ja wywiewne na swoich końcach praktycznie nie będą działać. Do tego rozgałęźniki prostopadłe. W skrócie... to nie zadziała.
    4 points
  43. Jak chcesz bym dostała orgazmu i masz dużo czasu możesz się przeleceć po wszystkich 277 postach jakie kiedykolwiek tu napisałam A w zamian podpiwiem jedną rzecz. Posadź między krzewami co jakiś czas drzewko - też nieregularnie, ale drzewka także małą grupą (np. 3 szt przerwa 1 szt przerwa dluższa 1 szt). Aby sąsiad nie narzekał na gałęzie, niech będą kolumnowe: świdośliwa "obelisk", Sosna czarna "Molette", Sosna pospolita "fastigiata", jarzębina "Flanrock" - jarzębina i świdośliwa dodadzą czerwonego koloru jesienią, bo krzewy niestety barwią się na żółto.
    4 points
  44. Tawuła - sadzić co ok 70-100 cm. Jak chcesz w dwóch rzędach, to między rzędami też min 80 cm. Tawuła to duży, szeroki krzew. Więc jak ma mieć tylko miejsce 3 m szerokości, to starczy jeden rząd. Odsuń od ogrodzenia o 1m. Pod krzewami posadź rośliny okrywowe (epimedium, barwinka, turzycę siną, pragnię, poziomkówkę) Przemieszać z innym gatunkami jak najbardziej można, ale nie z budleją. Budleja zostanie zaduszona, poza tym co wiosnę się ją ścina przy ziemi. Forsycja nie jest tak gęsta jak tawuła. Czyli tawułę posadź bliżej domu, gdzie zależy ci na większej intymności a forsycję w głębi. Poza pęcherznicą można dodać też kolkwicję, jasminowca, żylistka szorstkiego. Nie sadź gatunków regularnie (5 jasminowców+5 tawuł+5 forsycji) tylko nieegularnie (5 tawuł+3 jaśminowce+1 tawuła+8 forsycji+3 jasminowce) - oczywiście ilości sztuk to tylko przykład. Tak samo nie rób stale tej samej naprzemienności, niech nasadzenie będzie maksymalnie nieregularne. **** za każdy plusik mam punkt a za 30 punktów dostanę "Czas na wnętrze" od redakcji. Więc jakbyś mnie zaklikał byłabym szczęsliwa
    4 points
  45. Sufit bym zostawił. Ale farbę z niego należy usunąć, odtłuścić, zagruntować,. dać gładź (tynk) i pomalować.
    4 points
  46. teraz uwaga: - jesli nawieziesz obornika to nie wapnuj (obornik świeży może zmienić odczyn gleby) - jak chcesz wapnować to ostrożnie, nawozem z węglanem wapnia, np. dolomitem. Najbardziej precyzyjny sposób na oznaczenie zawartości składników w glebie to wysłanie próbki na badania do stacji rolniczej. Kosztuje 30-50 zł a masz dokładnośc labolatoryjna jeśli chodzi o zawartość wapnia, fosforu, azotu i potasu. Glina - jak jest z wsiąkaniem wody po deszczach? Trawnik musi mieć glebę przepuszczalną, nie toleruje wody stojącej na powierzchni po roztopach czy ulewach. Jeśli woda stoi lub czarna ziemia "pływa" na wodzie stojącej na warstwie gliny, to konieczne jest nawiezienie drobnego żwiru i przeoranie wszytskiego pogłębiaczem lub głęboszem. Żwir będzie robił za drenaż. Skoro nie chcesz zakładac teraz trawnika, to posiej nawóz zielony przynajmniej - żeby ziemia nie była goła (zimą wiele chwastów potrafi zakwitnąc i wydać nasiona). O tej porze roku w zasadzie żyto ozime. Równanie podłoża na tym etapie jest bez sensu. Bo jak potem będziesz przekopywać? Duże drzewa (bez doniczek, z tzw. "gołym korzeniem" lub balotowane) można sadzić jesienią lub na przedwiośniu. Co do rabat - nie muszą być "falą". W większości przypadków wygląda to sztucznie albo jakby właściciel tyczył po pijaku. Oczywiście nie mam tu na myśli, że ogród to mają być same kąty proste (chociaż mogą), ale niech to beda delikatne łuki i okręgi a nie "szlaczki". Po prostu układ i kształt rabat musi prezentować jakiś pomysł na ogród. Kształ rabaty wynika z tego jakie rośliny mają tam rosnąć albo z tego, czy rabata ma np. zasłaniać nieciekawy widok. Tu masz przykład "fali", która jest elementem przypadkowym i nieprzemyślanym http://i51.tinypic.com/rj0d29.jpg A tu przykłady z moich projektów z opisem punktów węzłowych kompozycji ogrodu: http://images63.fotosik.pl/34/f87ea806169a6b8agen.jpg http://images64.fotosik.pl/34/2042ba5cc3600383.jpg wielu właścicieli działek robi ten sam błąd ze ścieżkami - urozmaicając ich bieg na siłę tyczą "falę" zamiast łagodne łuki. Masz zimę na przemyślenie kompozycji w ogrodzie - rabaty wytyczysz na wiosnę.
    4 points
  47. Witam. Długo mnie tu nie było:)Mieszkamy od września.Jeszcze nie skończyliśmy się urządzać, a nasz dom na dzień dzisiejszy przedstawia się następująco:
    4 points
  48. Uśmiechnąłem się, lekko rozbawiony, czytając Twój tekst. Dlaczego mnie rozbawił? Otóż mam chyba więcej lat niż Twoj szanowny Rodzic, ale jakoś nie myślałem o sobie, że jestem staroświecki. Ale cóż, moje dzieci, być może, też tak o mnie czasem myślą, chociaż tak naprawdę, to nie wiem w czym mogłbym być "starej daty" (oprócz daty urodzin). Młodym ludziom (sam nie byłem inny, przyznaję) wydaje się, że mają monopol na aktualne mądrości, ale dopiero z perspektywy lat można się dowiedzieć, co one są warte. Ale ad rem, to była tylko taka mała, żartobliwa dygresja. A teraz już zupełnie poważnie. Zwróciłem uwagę, na Twoje przekonanie, że "to inwestycja na całe życie". Otóż uważam, że jest to podstawowy błąd w myśleniu, powielany przez młodych ludzi od lat. Powtarzam, sam nie byłem inny, dlatego rozumiem i Ciebie. Ale teraz wiem, że jest inaczej. A własciwie, ze powinno być inaczej. Przez splot różnych okoliczności zewnętrznych, pozostałem w blokowym mieszkaniu, a swojego domu nie wybudowałem, chociaż miałem już zgromadzonych sporo materiałów i działkę. Nie miałem tylko czasu. I dzisiaj jestem zadowolony, ze tego nie zrobiłem. Dlaczego? Bo popełniłbym ten sam błąd, co większość moich znajomych i nieznajomych, budując na całe życie moloch, który dzisiaj trzeba by bylo co najmniej utrzymać i ogrzać. A chcąc się tego pozbyć, mozna by odzyskać najwyżej polowę pieniędzy, które w niego włożono. Niestety, nasze dzieci nie czują przywiązania do miejsca urodzenia i bardzo dobrze! Takie są czasy! I budując na całe życie, w wielkim, pustym domu, zostają samotni rodzice. Koszty eksploatacji rosną, ogrzewa się mnóstwo pustych metrów sześciennych i nie ma co z tym zrobić. Mam na wsi sasiadow. Wszyscy, powtarzam, wszyscy borykają się z tym problemem. Domy, ponad 200 m kwadratowych dla 2 osób, rzadko dla trzech. I teraz wszyscy z radością oddaliby za darmo swoje piętra, poddasza, bo to i po schodach chodzić się nie chce, ani nie ma potrzeby, a ogrzewać i sprzątać trzeba! Dlatego, jako myślący "starej daty", szczerze Ci radzę: Nie buduj na "całe życie"! Buduj tak na trzydzieści lat. Bo później zmienią się technologie, materiały, mody albo i cos innego, a Ty będziesz miał stare i nie bedzie mozna tego zmienić. PS. Mam nadzieję, że Cię nie uraziłem, nie miałem takiego zamiaru.
    4 points
  49. 1. Każdy dom, wcześniej lub później czeka remont, to dlaczego nie wcześniej ? 2. Remontuj, jeśli rozróżniasz wyłącznik od gniazdka, cement od gipsu, instalację wodną od kanalizacyjnej – masz wystarczającą początkową wiedzę, reszty nauczysz się wspólnie z fachowcami. 3. Jeśli nie masz tej podstawowej (początkowej) wiedzy, a masz zaprzyjaźnionego fachowca – remontuj, ale tylko wtedy jeśli chcesz stracić przyjaźń tego fachowca. 4. Jeśli nie masz zaprzyjaźnionego fachowca, też remontuj – nie ma żadnej różnicy, no może poza taką, że niezaprzyjaźnionego łatwiej wyciepać. 5. Jeśli chcesz obudzić w sobie ekonoma sadystę – remontuj, nic tak nie dowartościowuje inwestora, jak nadzór nad fachowcami. 6. Jeśli potrafisz liczyć w prostym zakresie, czyli przewidywany koszt remontu x 2, a Twój portfel wytrzyma takie liczenie – remontuj. Jeśli nie jesteś w stanie pokonać tych „wskazówek” zapomnij o remoncie i buduj od podstaw. No ale przed przystąpieniem do budowy przeanalizuj w/w punkty od 2, zmieniając tylko słowo „remont” na „budowa”. Jeśli nie jesteś w stanie udźwignąć ani remontu, ani budowy to spierdzielaj – ale mieszkać gdzieś będziesz musiał, a więc patrz pkt. 1. „Tam” nie jest prościej w tym zakresie.
    4 points
  50. Tak sobie cichuteńko myślę ... ale tak cichutko cichutko .. jak to ja ... I mi wychodzi, że po trosze wszyscy rację macie. Nie dokarmiać ... można ... ale trochę szkoda tych małych pierzastych zasrańców ... no i obserwacja tego co się do karmników zlatuje daje sporo przyjemności. Zwłaszcza dla dzieci ... jeśli się posiada takowe .... Dokarmiać nieregularnie ... można ... natura ma to do siebie, że nie daje co dzień suto zastawionego stołu, a ci, którym się czegoś energetycznego znaleźć nie uda .. no cóż .. kapieją na mrozie, więc "od czasu do czasu" podrzucając przygarść czegoś zdrowego, specjalnie się nie wyłamujemy z mechanizmów ogólnych. Kto znajdzie i łyknie, jego wygrana. Dokarmiać spleśniałymi resztkami ... nie można ... no przynajmniej w karmniku przed własnymi oknami. Lepiej wyciepnąć do kosza. Potem niech się posezonuje troszkę, potem pojedzie na wysypisko i tam zjedzą jakieś ptaki-buraki (albo jakieś inne nieładne stworzenia, żywiące się w wielgachnym karmniku jakim wysypisko jest)... i jak od tego zdechną ... nie będą pod okiem leżeć. Ciche ... bardzo ciche wnioski .... dokarmiać, jeśli to możliwe - regularnie, jeśli mniej możliwe - nie rezygnować całkiem z sypnięcia niekiedy .... I NIE KUPOWAĆ ŻARCIA BEZ OPAMIĘTANIA.
    4 points
This leaderboard is set to Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Utwórz nowe...