Tak, zastosowałem taką właśnie proporcję, czyli najlżejszą z wyszczególnionych. Jeśli ktoś potrzebuje wylewki o większej odporności na ściskanie, to może zastosować więcej cementu, co oczywiście zrobi wylewkę cięższa. Ta wylewka nie nadaje się na duże obciążenie punktowe. Co do schnięcia, to nie wiem, bo mi się nie śpieszyło, więc już wyschło na pewno. Wydaje mi się, ze schnie szybciej niż zwykła, bo jest bardziej "puszysta", więc i łatwiej oddaje wodę. Trzeba było stosować folię do przykrycia przez pierwsze dni dojrzewania. Nie za bardzo rozumiem kwestii wanny... Po pierwsze - nikt chyba nie lubi wspinać się, aby wejść do wanny, więc im jest niżej osadzona tym lepiej. Po drugie - wanny są przeważnie obudowane murkiem. U mnie będzie (bo łazienka jeszcze nie gotowa) połączenie pierwszego z drugim , czyli murek wybudowany na "oryginalnym" stropie i w to wstawiona wanna, której nogi też będą stały na stropie. Oczywiście, murek i wannę trzeba wypoziomować. I dopiero na reszcie powierzchni łazienki wyleję perlitobeton. Dzięki temu poziom posadzki podwyższy się w stosunku do brzegu wanny i będę miał niższe wejście do niej, oszczędzę trochę materiału i zmniejszę obciążenie stropu (ale to już minimalnie). Jeżeli ktoś nie chce mieć niższego wejścia, to też nie warto wylewać pod wanną - w końcu można wykręcić bardziej nóżki regulacyjne a jeśli i to będzie za mało, to przymurować do podłoża po cegle w miejscach nóżek - i po kłopocie... W salonie, jadalni i hall'u położę na perlitobetonie "suchą" podłogówkę (to już chyba za tydzień ) też ze względu na obciążenie stropu, czyli styropian z kanałami na rurki grzewcze, na to Fermacell'a a na wierzch gres. W sypialniach, bezpośrednio panele na grubszą warstwę perlitobetonu, żeby zrównać poziom z resztą pomieszczeń.