W między czasie zdecydowałem się puścić środkiem między salonem a kuchnią i jadalnią szeroki na 3m pas płytek (taka droga między przedpokojem a drzwiami na taras) i tam będzie podłogówka. Reszta salonu tam gdzie będą stały sofy, fotele, stolik kawowy, może jakiś dywanik albo "skóra niedźwiedzia" ;) tam będzie sufitowe, zrobione jak zwykła podłogówka, może rurki dam 10mm ale po konsultacji z instalatorem może 'normalniejsze" 12, 16). Ogólnie koncepcja taka - tam gdzie się chodzi lub stoi - grzeje podłoga, tam gdzie się głównie siedzi/leży i duża część podłogi jest przykryta meblami - grzał będzie sufit. Mam nadzieję, że na granicy tych 2 stref nie będą mi się generować tornada lub inne turbulencje ;) Jeśli przy aranżacji wnętrza okaże się, że jakiś fragment ściany zostawiamy na 100% pusty, to może dam trochę rur na ścianę i mniej na sufit. Niestety wszystkie systemowe rozwiązania są mega drogie, więc jak napisałem zostaje znana i lubiana technologia podłogówki. Jedno mnie nurtuje, może ktoś coś doradzi - strop będzie terriva, nad nim poddasze użytkowe ogrzewane, normalne pokoje. Czy dając rurki na sufit dawać jakieś symboliczne ocieplenie (np. 3cm styro, albo jakaś gotowa mata pod podłogówkę) Na chwilę obecną to raczej bez niczego - rurki mocowane do sufitu, tynk, siatka, reszta tynku, przy cienkich rurkach powinno dać się to załatwić jedną warstwą tynku.