Kupiłam na jesieni działkę z planem budowy domu. Na wiosnę nic nie cięłam, nic nie robiłam, bo nawet nie byłam w stanie zidentyfikować drzew. Teraz już większość mam zidentyfikowaną. Mam dwie dzikie jabłonie. Jedna kilkuletnia, owocująca, rośnie w sposób dość cywilizowany (rozejście na cztery konary na wysokości ok. 1,20m). Na tej myślę, że uda się coś zaszczepić. Oczywiście szczepienia nie mam zamiaru wykonywać sama, szkoda by było zepsuć brakiem wprawy taką dobrą podkładkę. Problem mam z mniejsza jabłonią, która myślałam w ogóle, że jest krzakiem. Z jednego miejsca wychodzą tak jakby trzy pnie - na dole zdjęcie jak to wygląda. Jeśli dobrze myślę i rozumiem to dwa z tych pni trzeba wyciąć? A ten co zostanie poprzycinać i zaszczepić? Decyzję o tym co wyciąć co zostawić mogę podjąć samodzielnie czy lepiej zawołać fachowca? Jeśli samodzielnie to kiedy będzie najlepszy czas na pozbycie się tych pni bocznych? Poza tym mam jeszcze na działce kilka klonów i dębów, z którymi mam podobny problem jak z tą drugą jabłonią - z jednego miejsca wyrasta po 2-3 pnie, a całość jest dość krzaczasta. Te drzewa mają max. 5 lat i zamierzam je jesienią przesadzać. Czy przed przesadzaniem wyciąć te dodatkowe pnie? A co z gałęźmi rosnącymi nisko? Też je usuwać?