Skocz do zawartości

Duńczyk

Uczestnik
  • Posty

    12
  • Dołączył

  • Ostatnio

Duńczyk's Achievements

Początkujący

Początkujący (1/4)

3

Reputacja

  1. Witam, A tak w ogóle to my oprócz kotła CO gazu w domu nie mamy a w kuchni od zawsze indukcję więc problem wentylacji kuchni mniej nas dotyczy :-). Tak więc ustalamy że okap jest niezbędny i kończymy temat? Pozdrawiam Duńczyk z Polski
  2. Nie przesadzasz trochę z tym podprowadzenie nawiewu/powietrza do spalania w okolice kuchenki gazowej? Płyta gazowa to nie palenisko tego typu co kominek/koza czy też jakiekolwiek inne palenisko przewidziane do pracy ciągłej pozbawione zamkniętej komory spalania (typ "B"). Tu w zupełności wystarczy zapewnienie odpowiedniej wentylacji w postaci nawiewników np. okiennych (dla wentylacji grawitacyjnej), lub wentylacji mechanicznej nadciśnieniowej (wymóg w przypadku kuchenek gazowych jeśli WM nie jest nawiewno-wywiewna, czyt. zrównoważona) Witam, Nie zrozumiałeś mnie. Nie chodzi o podprowadzenie dodatkowego powietrza tylko odbiór. W swojej kuchni mam tak zaprojektowaną wentylację iż mam dwa kanały wentylacyjne. Jeden "normalny" do wentylacji a drugi typowo pod okap w funkcji wyciągu. I zero problemów. Nawiewniki okienne, oczywizda że masz rację ale zwracam uwagę iż nie we wszystkich produkowanych oknach są takowe w standardzie ( a dla wielu osób liczy się cyna, panie, cyna) albo nie wiedzą że są potrzebne. My budowaliśmy dom 12 lat temu, mamy drewniane, najlepsze dostępne wtedy okna ale nie mają tych kratek. Na górze połaciówki z tego samego okresu już mają. Tak więc przy intensywnym gotowaniu pozostaje uchylanie okna w innym pomieszczeniu (dół u nas to na szczęście duży open space więc nie ma problemu) ale nie w kuchni, gdyż taki bliski cug powietrza może zaburzyć wyciąganie oparów i smród zostanie w chałupie. Niech Moc będzie z Tobą! Pozdrawiam Duńczyk z Polski PS. Popierdzieliły mnie się posty. To do Jani_63.
  3. Witam Wszystko zależy od producenta. Pamiętam że kiedyś Ariston fabrycznie takie filtry dodawał do niektórych wybranych swoich okapów. Generalnie trzeba sprawdzać u producentów. Ale generalnie tanio nie jest. Tutaj masz Whirlpoola http://www.whirlpool.pl/-%5BCFW020B%5D-601636/480181700586/ ale zapytaj wujka Gugla, on Ci prawdę powie. Poza tym Twoja prośba jest tak niewinna i słodka, że myślę iż to przyczajka i od razu zwracam uwagę iż zmywarki mają kilka programów, od takich delikatnych i krótkich po 2,5 godzinne do przypalonych garów. Pozdrawiam Duńczyk z Polski Witam, A ja właśnie mniej więcej od 20 lat operuję takim pojęciem (i nie tylko ja), i uwierz mi w branży AGD, takiej codziennej sprzedaży, używa się obrazowo pojęcia krotności wymiany a nie normy branżowej. Już widzę minę klienta któremu zasunę takim tekstem. Może i merytorycznie dla purystów to błąd ale do "normalnych" ludzi to trafia. Pozdrawiam Duńczyk z Polski
  4. Witam, Po pierwsze. Gdybyś miała okap to byś się zdziwiła ile tego brudu jest. Doskonale to widać na pierwszych metalowych filtrach (przeważnie są aluminiowe i można je zmywać w zmywarce, ale to inny temat) ile się tego osadza, aż czasem „kapie” z nich tłuszcz, dlatego trzeba je regularnie myć. No chyba że bardzo mało gotujesz i masz super sprawną mechaniczna wentylację. Po drugie. Przeważnie nie wolno montować okapów w funkcji wyciągu do wspólnej wentylacji a zwłaszcza gdy w kuchni jest tylko jeden kanał wentylacyjny (a tak jest przeważnie). Jest to spowodowane różnymi względami, głównie bezpieczeństwa. Podczas gotowania na otwartym ogniu, w kuchni w ciągu godziny powietrze musi być wymienione 6-10 razy. Załóżmy że kuchnia ma wymiary 4,5x2,0x2,7m czyli kubatura to 27m3 razy min. 60-cio krotna wymiana=162m3 powietrza na godzinę. I to powietrze skądś się musi znależć w kuchni. Pół biedy kiedy jest ciepło i okna w mieszkaniu są otwarte ale problem narasta w okresie jesienno-zimowym, kiedy większość okien jest pozamykana. Wtedy przy intensywnym użytkowaniu okapu może dojść do powstania w kuchni podciśnienia co powoduje napływ powietrza do pomieszczenia przez inne kratki wentylacyjne znajdujące się w mieszkaniu np. w łazience czy ubikacji. Czyli po prostu cofanie się ciągu, a jest to niezdrowe i niebezpieczne. Niezdrowe bo są zasysane różne "syfy" (kurz, roztocza) z kanału wentylacyjnego, który przecież służy do usuwania "zepsutego" powietrza a nie pobierania. Niebezpieczne bo może zassać spaliny z sąsiedniego komina. I to jest główny powód dla którego nie wolno podłączać wyciągu do wentylacji. Poza tym to mało przyjemne czuć co sąsiad piętro niżej gotuje na obiad. Można ten problem rozwiązać dwojako: wybić w ścianie zewnętrznej otwór i przez niego wyprowadzać zużyte powietrze (ale to tylko usuwanie powietrza, dalej pozostaje problem podciśnienia) lub na etapie projektowania zapewnić dodatkowy kanał wentylacyjny (oczywiście blisko miejsca przeznaczonego na płytę). Tak czy siak zawsze warto spytać się kominiarza. Po trzecie. Wprowadzasz w błąd. Praktycznie KAŻDY okap kominowy może pracować w dwóch trybach: wyciągu i pochłaniacza, a zależy to tylko od potrzeb gospodara i możliwości podłączenia. Praca w trybie pochłaniacza wymaga zastosowania filtrów węglowych (pochłanianie zapachów) a są takie filtry węglowe które są wielokrotnego użytku i można je myć w zmywarce (oczywiście określoną ilość razy). Czasem filtry węglowe są na wyposażeniu (np. okapy Falmec) ale przeważnie trza se dokupić. Dalej. Są okapy kominowe które mogą pracować TYLKO jako pochłaniacz np. Hotpoint IKT 4 LS X/HA . I jeszcze Cię zaskoczę. Są okapy podszafkowe które mogą pracować również w trybie wyciągu np. Kernau KBH 0755 X (i to wcale nie jest jakiś ewenement). Dobra, ale możesz mi zarzucić że to przecież okap do zabudowy. Bardzo proszę, klasyczny okap „wolnowiszący” podszafkowy Kernau KBH 0950 X. Jak nie wiesz to nie pisz i nie wprowadzaj innych w błąd. Pozdrawiam Duńczyk z Polski
  5. Witam, A tak w nawiązaniu do głównego tematu "indukcja czy gaz" to jest rozwiązanie pośrednie jak na załączonych zdjęciach. Co prawda nie jest to indukcja tylko ceramika ale ma jedną bardzo dużą zaletę, działa fabrycznie pod 230V i to z pełną mocą i na normalnej wtyczce. Czyli dobre rozwiązanie dla mieszkań ze starą/słabszą instalacją. Tak więc przy takich płytach można do woli korzystać z zalet gazu i elektryki. I ma to jeszcze jeden plus, znany mi z autopsji bo mieszkamy na wsi, prondu czasem ni ma ale nie zdarzyło się jeszcze żeby brakło gazu. Napisałbym więcej ale lecę na pierwszy mecz Barcy w sezonie a za linki jestem goniony, więc sorry Gregory. Może póżniej Pozdrawiam Duńczyk z Polski
  6. Witam, I tak jeszcze jedna myśl przyszła mi do głowy w "temacie" wielkości pól i tego co napisałem powyżej. Ktoś z bardziej dociekliwych, ale nie do końca zorientowanych, może zarzucić mi że to co piszę powyżej o wielkości pola i małych garnkach nie jest prawdą gdyż przecież są płyty indukcyjne które mają funkcję "automatycznego rozpoznawania obecności garnka i jego wielkości", czyli mały garnuszek postawiony na dużym polu "zmusi" to pole do działania tylko pod garnuszkiem. Jasne, tylko cała przyczajka polega na tym że taką funkcję to ma KAŻDA płyta indukcyjna bo wynika to z samej zasady jej działania, czyli używając bardzo dużego skrótu myślowego który zapewne obrazi purystów, grzania zmiennym polem eletromagnetycznym a nie elementem grzejnym wytwarzającym bezpośrednio ciepło. Czyli po prostu, cewki wytwarzają zmienne pole elektromagnetyczne które z kolei rozgrzewa dno garnka i co za tym idzie gotuje jego zawartość. Tak więc jeżeli postawimy na takim polu o śr. np. 25cm, garnuszek o średnicy 10cm, to pole elektromagnetyczne "wykryje" wielkość (średnicę) garnuszka 10cm i tylko taką będzie nagrzewało i w rezultacie tylko taka średnica pola się nagrzeje (zresztą od garnuszka), ale pole elektromagnetyczne będzie wytwarzane na całej średnicy pola grzejnego czyli 25cm a nie tylko pod garnuszkiem czyli pod średnicą 10cm. Nie spotkałem się jeszcze z taką płytą, która by wytwarzała pole elektromagnetyczne tylko i wyłącznie pod postawionym naczyniem, no ale nikt nie jest doskonały, nawet ja ☺ i coś mogło mi umknąć. Natomiast hasełko marketingowców sugeruje iż jest to taka cudowna funkcja która zmusza płytę do działania tylko pod garnuszkiem o średnicy 10cm. Kreatywność marketingowców w tworzeniu "wirtualnej rzeczywistości" jest ogroomna i osoba nie znająca się na zasadach działania sprzętu, może łyknąć taką półprawdę. No ale po to są takie fora i dobre internetowe strony sprzętowe aby to wyjaśniać. Pozdrawiam Duńczyk z Polski
  7. Witam, Ale konkretnie czego nie chcesz? Pozdrowień? Bo nie bardzo rozumiem. Co to jest spam? Gdzie tu jest grożba? W czym Tobie i innym groziłem? Konkret proszę. Podaję różne linki a nie w kółko te same. W jaki sposób mam przekazać pewne treści, przykłady czy informacje? Mam kopiować części stron i je publikować na forum? Zdaje się naruszenie praw. Mam opisywać wszystko własnymi słowami? Nie mam na tyle czasu. Wklejać zdjęcia? Naruszenie praw. I też możesz powiedzieć że spam. Pozdrawiam Duńczyk z Polski
  8. Witam, 1/ Bo znam i wiem co oferują, poza tym też jestem z branży od 20 lat i naprawdę wiem bardzo dużo o rynku AGD i sprzęcie. Możesz wierzyć albo i nie. Zauważ że w ostatnim poście nie "reklamuję" przywołanej przez Ciebie strony ale podaję namiary na jeszcze kogoś innego. Też wyrabiam stronę sklepu, w tym wypadku sklepu stacjonarnego i serwisu? A może kolejna kryptoreklama? Może dla Ciebie nie jestem wiarygodnym "wujkiem dobra rada" ale dla innych mogę być, tym bardziej iż uważam że merytorycznie jestem OK. 2/ Masz w zupełności rację, ale tylko częściowo. Do 2 lat jest to prawda, ale klienci najczęściej i tak dzwonią do serwisu i naprawę załatwiają przez nich bo tak jest prościej i szybciej dla wszystkich. Oczywiście że naprawę można dokonać przez sprzedawcę albo wręcz zażądać wymiany na sprzęt wolny od wad, ale to wszystko trwa, są na to procedury. Poza tym odpowiedzialność sprzedawcy internetowego jest inna (większa) niż stacjonarnego. Idż do Media Marktu i zgłoś im awarię sprzętu :-). 3/ Otóż się mylisz, takie fabryczne wydłużone gwarancje np. Hotpointa (Paszport) czy Beko, NICZYM się nie różnią od standardowej 2 letniej. Niczym. Jest to de facto wydłużenie tych 2 lat do np. 5 lat. I tyle. A chyba mi nie powiesz że sprzedawca też odpowiada do 5 lat? Poza tym wyrażnie napisałem jakie są zagrożenia przy wydłużonych gwarancjach i żeby czytać warunki wydłużonych gwarancji, w domyśle także fabrycznych. A o takie warunki można poprosić producenta lub jego serwis lub są zamieszczone na jego stronie, np. tutaj: http://www.beko.com.pl/dluzsza_gwarancja. A teraz znaczy się promuję Beko? Pozdrawiam Duńczyk z Polski Witam, Dotykasz sedna. Kiedyś zdaje się Whirlpool miał taką "wydłużoną" gwarancję, do 7 lat na bębny w pralkach i na agregaty w chłodziarkach. O ile na agregaty to było OK, to na bębny to już było przegięcie. Jak jest bęben z dobrej nierdzewki, to przy normalnym użytkowaniu prędzej się pralka rozleci niż bęben, a poza ty w tamtym okresie były bardzo popularne bębny plastikowe, zresztą wprowadzone przez Whirpoola. I w obu wypadkach wszystko byłoby OK, tylko że w warunkach tej wydłużonej gwarancji, drobnym druczkiem było napisane iż dotyczy TYLKO kosztów części a wymiana i dojazd płatny. Czyli np. na moim przykładzie, wymiana 200PLN, dojazd 50PLN ale bęben gratis. Ja wiem że czytanie warunków i umów to nudna rzecz i 99% klientów tego nie robi, ale jak tego nie robisz to się potem nie dziw :-). Pozdrawiam Duńczyk z Polski
  9. Witam, Małe uzupełnienie do popełnionego przeze mnie powyżej tekstu. Żeby wszystko było jasne, wydłużona gwarancja w Hotpoint dodatkowo kosztuje. Ile? Różnie. Trzeba sprawdzać, czasem jest proponowana oddzielnie a czasem w cenie sprzętu. Na pewno mniej niż ubezpieczenie. W Beko czy Whirpoolu jest w cenie. W Hotpoincie rejestracja jest papierowa (sic!), w Beko na ich stronie, w Whirpoolu chyba też na ich stronie. W Krakowie fajną ofertę Hotpointa w ofercie stacjonarnej ma serwis Bujaka z ul.Kościuszki, mają także swój sklep gdzieś w Krakowie, chyba na ul. Sadowej 11. Pozdrawiam Duńczyk z Polski
  10. Witam, Nie bardzo mam teraz czas na szersze dywagacje na temat zmywarek (temat rzeka) ale na szybko to zwrócę uwagę na jeden aspekt (na pierwszy rzut oka „od czapy”) ale istotny. Gwarancja. Zwłaszcza w dzisiejszych czasach gdy pełno elektroniki jest i modułowej budowy sprzętu czyli, jest teraz jeden nierozbieralny moduł który zastępuje kilka części i co tym idzie jest drogi. Przykład. Ostatnio „padła” mi po prawie 5 latach pralka Hotpointa. Na szczęście miałem Paszport 5 lat Gwarancji. Dlaczego na szczęście? Ano padły łożyska (w sumie nie dziwota bo na „stanie” mamy 3 latka i wiadomo co to znaczy dla pralki) i naprawa kosztowałaby 750PLN. Dlaczego tak drogo? Bo nie można wymienić samych łożysk tylko cały komplet łącznie z bębnem który był jak nowy bo i czemu miałby się zużyć (notabene serwisant chciał mi go zostawić)? Tak więc: bęben z łożyskami 500PLN, wymiana 200PLN, dojazd 50PLN. A Paszport kiedyś kosztował mnie 159PLN. Standardem jest teraz 2 lata gwarancji ale zdarzają się też wydłużone gwarancje, oferowane zwłaszcza przez sklepy internetowe, ale uwaga, to w 99% nie są fabryczne gwarancje tylko UBEZPIECZENIA. Nie mówię że są złe ale zanim się zdecydujecie KONIECZNIE przeczytajcie zapisy! Czytać i jeszcze raz czytać ZANIM kupicie i zapłacicie. W wielu z nich są „miny” a mogą kosztować sporo, nawet 300PLN. Częste „miny” to: ograniczenia zakresu napraw, ograniczenie np. tylko do jednej naprawy (!), tylko koszty części, rozliczne wyłączenia okoliczności zepsucia się sprzętu. Wg. mnie najlepsze wydłużone gwarancje to te fabryczne, na nieszczęście proponuje je tylko kilku producentów i to głównie w promocjach. Największą ofertę takich gwarancji ma Beko (http://www.beko.com.pl/dluzsza_gwarancja) ale trzeba sprawdzać bo się modele zmieniają, trochę ma Whirlpool (np. przez sieć Max Kuchnie), trochę Bosch, ale głównie dla zakupów przez studia kuchenne, Hotpoint (głównie przez swoje serwisy i sklepy przyserwisowe). Są także firmy które dają na swoje wszystkie produkty od razu dłuższą gwarancję, np. Kernau. Generalnie na wszystko jest 5 lat, za wyjątkiem zmywarek 4 lata, chyba pralek 3 lata a na pewno 2 lata mają ich okapy. Ich gwarancja to też nie jest taka czysta „fabryczna gwarancja” bo działa to na zasadzie reasekuracji którą oni wykupują dla każdej sprzedanej sztuki ale naprawy realizuje ich sieć serwisowa z infolinią. Ewentualną awarię zgłaszacie do producenta czyli Kernau a nie do pośrednika. Działa to podobno dobrze. Dlaczego o tym piszę? Ano dlatego że koszty naprawy dzisiejszego sprzętu to często równowartość nowego sprzętu albo znaczna jego część. Inny przykład. Dwa lata temu „padła” nam jedna z pierwszych na rynku i do tego bardzo wypasiona płyta indukcyjna Aristona. Fakt, pracowała bez zarzutu 9 lat ale w końcu powiedziała dość, a w zasadzie jeden moduł kosztujący 900PLN, plus koszt naprawy i dojazdu (mieszkamy na wsi), co w sumie dało około 1.100PLN. Tak więc za 1.600PLN kupiłem nowego Electroluxa w promocji z wydłużoną gwarancją. I znajomym i klientom mówię dzisiaj jedno: nieważna marka (w sumie „bebechy” bardzo często są takie same w różnych markach), ważne żeby miał jak najdłuższą gwarancję, czyli np. 5 lat, fabrycznego świętego spokoju. Tak więc warto pogrzebać w Internecie i poszukać takich marek/modeli które oferują wydłużone fabryczne gwarancje. I wtedy naprawa kosztującej nawet 2 tyś, zmywarki to nie problem. Jest i druga szkoła czyli kupować najtańszy sprzęt i jak się zepsuje po gwarancji to kupować nowy, ale wg. mnie ma to głównie sens w drobnym AGD. Trochę sprzętów z wydłużoną gwarancją znajdziecie tutaj: http://novaquchnia.pl/index.php?id_categor.../price-389-2899. Pozdrawiam Duńczyk z Polski c.d.n.
  11. Witam, Płyta ze zdjęcia to doskonały wybór, sam ją mam w domu (po tym jak padła mi indukcja Aristona po 9 latach pracy) i jestem bardzo zadowolony. Jedna tylko uwaga do takich płyt. W sumie płyta ma cztery spore pola indukcyjne które można połączyć w dwa duże tzw. "brytfannowe" (tzw. funkcja Bridge). Ma to swoje "plusy dodatnie i plusy ujemne". Do "plusów ujemnych" należy zaliczyć fakt iż z racji że każde z tych 4 pól jest spore, to podgrzanie małego rondelka lub np. mleka dla dziecka w kwaterkowym czy nawet półlitrowym garnuszku, skutkuje tym iż i tak całe pole wytwarza zmienne pole elekromagnetyczne a nie tylko w strefie pod dnem garnuszka, czyli CAŁE pole emituje pole elektomagnetyczne niezależnie czy jest to mały garnuszek czy duży gar. W sumie taka płyta to dobre rozwiązanie dla osób które często i dużo gotują. Dla osób które mniej gotują i często potrzebują coś podgrzać w mniejszym garnku, czy po prostu np. ugotować tylko pyry i usmażyć jajko, dobrym rozwiązaniem jest płyta która posiada dwa duże pola które można zblokować do jednego dużego, a oprócz tego posiada także dwa mniejsze osobne pola. Też wpływa to na zużycie energii elektrycznej bo nie musimy każdego nawet małego garnuszka grzać dużym polem o większej mocy tylko na mniejszym. Poniżej dwa przykłady takich płyt Electroluxa i Whirlpoola, ale praktycznie każdy producent ma taki model. Więcej o funkcjach płyt indukcyjnych tutaj: http://novaquchnia.pl/index.php?id_product...troller=product Pozdrawiam
  12. Witam, Ciekawym bardzo jak to się skończyło? Obstawiam że złe podłączenie przez elektryka bo takie są objawy. Zawsze piszę że trzeba brać fachowców od podłączania czy to elektryki czy gazu z uprawnieniami a nie z "łapanki". Zresztą część producentów AGD wymaga aby gwarancja do płyt indukcyjnych była podbijana przez elektryka z uprawnieniami, właśnie po to aby uniknąć sytuacji ze złym podłączeniem. I generalnie jedna uwaga. Płyty czy to ceramiczne czy indukcyjne nie powinny być podłączane pod 230V tylko pod "siłę". Zmostkowanie to "słabe" rozwiązanie. A jeżeli już to są płyty indukcyjne fabrycznie przystosowane pod 230V ale z ograniczeniem do 3,5kW. Oczywiście kosztem mocy płyty, coś za coś. Nie da się mieć pełnej mocy płyty i podłączenia pod 230V. Tutaj część info. z mojej strony: "Podłączenie płyty. Płyta powinna być podłączana do prądu trójfazowego, ale producent dopuszcza także możliwość podłączenia płyty pod 230V, po odpowiednim zmostkowaniu. Jeżeli już musisz tak podłączyć płytę (i w ogóle podłączyć) NIGDY NIE rób tego na własną rękę lub ?złotą rączką pana Henia?. Błąd w podłączeniu spowoduje spalenie układów sterowania płyty i żaden serwis nie uzna takiej reklamacji. Koszt naprawy równa się kosztowi układów sterowania a to się równa 2/3 ceny nowej płyty. ZAWSZE zlecaj podłączenie płyty (i nie tylko) fachowcom z uprawnieniami. To po pierwsze. Po drugie, podłączenie przez zmostkowanie pod 230V można wykonać na wtyczce pod istniejąca instalację ale TYLKO do mocy płyty 3,5kW (dotyczy to zwłaszcza starszych bloków/domów ze starszą/słabszą instalacją). Podłączenie do starej/słabszej instalacji płyty o mocy powyżej 3,5kW, może skutkować wybijaniem zabezpieczeń a w skrajnym wypadku, spaleniem instalacji. Jeżeli płyta ma większą moc niż 3,5kW, można podłączyć taka płytę pod 230V ale tylko na osobnym obwodzie, z osobnym bezpiecznikiem" Pozdrawiam
×
×
  • Utwórz nowe...