Witam szanownych forumowiczów Zjawiam się tu z takim o to problemem , cztery lata temu dokonaliśmy z żoną zakupu starego małego domku wraz z małą działką na , której ów domek stoi. Na samym początku popełniliśmy duży błąd , nie domagaliśmy się od poprzedniego właściciela wznowienia granic działki. Przez cztery lata nic się nie działo aż do dziś . Ok 55m naszej posesji graniczy z łąką sąsiadki , owa właścicielka tej łąki dawno temu postawiła drewnianą szopę na granicy teraz już naszych działek.Szopa była usytuowana na przeciw moich zabudowań gospodarczych czyli mówiąc najprościej plecami oba obiekty były zwrócone do siebie a odległość ich między sobą nie była większa niż 1m. Ale była ta odległość na dzień dzisiejszy owa szopa się zawaliła odległość między budynkami praktycznie przestała istnieć . I tu pojawia się problem ponieważ podczas pracy remontowych wymieniano u mnie kanalizację podczas tych prac było trzeba usunąć stare ogrodzenie ( stara dziurawa siatka) po wymianie kanalizacji postanowiłem zrobić nowe ogrodzenie . Pozostał fragment starego więc wiedziałem od kąt mam zacząć , ku memu zdziwieniu odkryłem , że słupek graniczny znajduje się ok 1m (70cm) za starym moim ogrodzeniem na łące sąsiadki . Udałem się do gminy prosząc w wgląd do mapy działki , z której wynika , że faktycznie sąsiadka jest wgrodzona w moją działkę i owa zawalona szopa a dokładniej ok 1m leży na moim gruncie. Chcąc teraz zrobić nowe ogrodzenie poinformowałem sąsiadkę , że dokonam tego od słupka granicznego i proszą o usuniecie części zawalonej szopy żeby móc je wykonać . Sąsiadka nie uznaje słupka granicznego jako granicy działki a stare ogrodzenie poprzedniego właściciela co za tym idzie nie che usunąć zawaliska po szopie bo w jej mniemaniu lezy w granicach jej gruntu. Powiem tylko jeszcze , że jest to kierowniczka miejscowego GOPS-u więc ma za sobą urzędników gminy. Co mogę zrobić by ogrodzenie szło po prawnej granicy ?