Mi najbardziej się podobają ludzie, którzy przez całe (lub pół życia) mieszkali w bloku i chcą się budować. Wtedy zamiast dla siebie budują dla innych. W bloku metraż przykładowo 40 m2, jeden pokój mały tv itp. A budując stawiają od razu salon min 50 m2, duży telewizor, wanna wielkości basenu (najlepiej z hydromasażem), marmur na podłodze, który jest nie tylko zimny a i zabić się na nim można. Budują typowy dom dla gości. Niestety goście przychodzą i odchodzą a duży dom zostaje. I co z nim wtedy? Ani ogrzać, ani do mieszkania. Tacy ludzie to mają jeden stres: żeby jak najdalej oczy wyszły sąsiadom i wszystkim kto będzie do nich przychodził. Istna paranoja! Stres budowlany nie jedno ma imię