U mnie wygłądało to tak: Mój ojciec przepisuje mi kawałek ziemii,ale żeby ją przepisac trzeba było wydzielic kawałek z całości. Geodeta za wydzielenie działki(czery słupki geodezyjne)wziął 1800zl,dodatkowo zleciłem wyrysowanie mapki pod cele projektowe,kolejne 700zł.Wsumie 2500zł,a żeby nie było tak fajnie doliczył do tego podatek. W sumie zapłaciłem mu 3172zł. Dodam,że mieszkam na Dolnym Śl. a działka wydzielana była na wsi. Nie wiem czy nie za dużo sobie policzył?