Skocz do zawartości

Kupować czy budować


agata1985

Recommended Posts

Dylemat kupić czy budować pojawił się w momencie w którym okazało się, że nie dostaniemy obiecanej od rodziny działki.
Gdy zaczęliśmy rozglądać się za działką do kupienia okazało się, że jest sporo ogłoszeń w których kupić można gotowy dom z działką (najczęściej w zabudowie bliźniaczej) lub szeregowej.

Ceny są bardzo rożne - ale to co nas zastanowiło to fakt, że ok 100-120 metrowy dom kosztowałby nas niewiele więcej (od 30-70 tys) więcej niż np. 3 pokojowe mieszkanie w lbn (mieszkanie w stanie surowym) dom (w naszej sytuacji w grę wchodzi tylko stan deweloperski olub pod klucz).

Na różnych forach wyczytałam rożne opinie - z jednej strony, że lepiej i taniej bo firmy budowlane mają duże zniżki na materiały stąd niższa cena, z drugiej strony, że nie wiadomo z czego jest zbudowany ten dom, czy wszystko jest zrobione porządnie - bo w koncu kupujemy gotowy produkt, którego nie kontrolowaliśmy na każdym etapie.

Na ten moment bardzo nam się podobają dwie gotowe propozyje

http://otodom.pl/1-2-blizniaka-w-osiedlu-d...-id5818418.html
http://otodom.pl/nowy-dom-w-zabudowie-bliz...-id9579366.html

ale mam strasznie dużo obaw odnośnie tego w jaki sposób zweryfikować jakość tej budowy no i czy kupowanie gotowego domu ma sens. Oczywiście plany były inne - wymarzony projekt wybrany pod nas - ale niestety rzeczywistość zweryfikała nasze plany i w tej sytuacji musimy wybrać i coś mniejszego i nie tak całkiem pod nas. Także argumenty, że ten dom nie będzie "tym wymarzonym" już przełknęłam, teraz bardziej zastanawia mnie czy to bezpieczne i czy na pewno tańsze.

Jeśli ktoś ma jakieś doświadczenia będę wdzięczna, super jakby trafił się ktoś z lbn lub okolic.

pozdrawiam
Link do komentarza
Cytat

Tyle, że to nie są domy a budowa domu, w bliżej nieokreślonym stadium - bo czort jedyny wie, co kryje się pod pojęciem "stan surowy otwarty"




Nie orientuję się dokładnie - bo w temacie jestem od niedawna, ale wydaje mi się, że to taki stan gdzie nie ma okien, drzwi, nie wiem jak z tynkami ale pewnie też nie ma
Link do komentarza
Jaką byś nie podjęła decyzję to jedyne co mogę doradzić to nie pchaj się w bliźniaka czy w szeregówkę.
Jeżeli chcesz ciszyć się domowym zaciszem to domek tylko wolno stojący.

Kupując gotowy dom od dewelopera to pamiętaj, że on na tym musi zarobić, a jeżeli on na tym zarabia to Ty kupując działkę i budując się na pewno nie zapłacisz więcej niż kupując gotowy pod klucz.
Link do komentarza
Oczywiście w planach był dom wolnostojący, ale tak jak wspomniałam nie wyszło z działką. Kupno działki i budowa domu może i nie wyjdzie drożej niż kupienie gotowego., tylko że

1) nie możemy wziąc kredytu hipotecznego tylko na zakup działki, a niestety gotówki nie mamy, wiec jeden kredyt na dom z działką wydaje sie jedynym rozwiązaniem
2) wynajmujemy z mężem mieszkanie w lublinie - kredyt na dom i oczekiwanie na zakońzenie budowy przy jednoczesnym opłacaniu mnieszkania chyba jest niemożliwe w naszej sytuacji.

Chyba, że ktoś może coś poradzic

Cytat

Jaką byś nie podjęła decyzję to jedyne co mogę doradzić to nie pchaj się w bliźniaka czy w szeregówkę.
Jeżeli chcesz ciszyć się domowym zaciszem to domek tylko wolno stojący.

Kupując gotowy dom od dewelopera to pamiętaj, że on na tym musi zarobić, a jeżeli on na tym zarabia to Ty kupując działkę i budując się na pewno nie zapłacisz więcej niż kupując gotowy pod klucz.


Link do komentarza
  • 4 tygodnie temu...
Moim zdaniem można kupić mieszkanie i odkładać powoli pieniądze na budowę domu. Przynajmniej ja tak zrobiłam - zasadniczo wynajem jest nieopłacalny, a na budowę domu tak od razu nie byłoby mnie stać a staram się unikać kredytów jak mogę. Mój partner inwestuję w papiery dłużne i w ciągu najbliższych dwóch lat mamy zamiar kupić działkę. Choć u nas jest ten plus, że mój luby jest ekonomistą, więc nie ma większego problemu z inwestowaniem. Edytowano przez Redakcja (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
Gość gawel
Cytat

Moim zdaniem można kupić mieszkanie i odkładać powoli pieniądze na budowę domu. Przynajmniej ja tak zrobiłam - zasadniczo wynajem jest nieopłacalny, a na budowę domu tak od razu nie byłoby mnie stać a staram się unikać kredytów jak mogę. Mój partner inwestuję w papiery dłużne i w ciągu najbliższych dwóch lat mamy zamiar kupić działkę. Choć u nas jest ten plus, że mój luby jest ekonomistą, więc nie ma większego problemu z inwestowaniem.


Też jestem ekonomistą i zamiast papierów dłużnych mam dobra pracę a działkę kupiłem z pensji, Kupowanie mieszkania na kredyt żeby w nieokreślonej przyszłości kupić dom z działką to marny pomysł. Po pierwsze dom jest potrzebny dla rodziny a nie emerytów u schyłku życia, utrzymanie nowych członków rodziny choćby przy założeniu że urodzą się zupełnie zdrowi tez wymaga pewnej rezerwy finansowej. Poza tym mieszkania kupione kilka lat temu nabyto po przeszacowanych cenach i obecnie nie są sprzedawalne bez straty. Nie masz gwarancji że taki scenariusz sie nie powtórzy , społeczeństwo raczej ubożeje nie ma kupna czyli popytu to cena spada i jak w tej sytuacji zarobić na mieszkaniu? Jest jeszcze 1 kwestia mieszkanie w domu jest zdecydowanie tańsze a czynsze rosną cały czas i dla mnie nie sa akceptowalne to rozbój w biały dzień. A z resztą może tak nie jest icon_rolleyes.gif komu obniżono czynsz kiedykolwiek na stałe ręka w górę.
Link do komentarza
Tylko, że ja w swojej wypowiedzi nie twierdziłam, że mieszkanie było kupowane na kredyt. Zresztą napisałam, że staram się unikać kredytów jak tylko mogę - chyba zostałam źle zrozumiana. I nie do końca rozumiem co w mojej sytuacji jest nierealnego? Nie stać nas było, aby od razu budować dom, więc kupiliśmy mieszkanie i teraz będziemy powoli zbierać na budowę. A co do idei mieszkania jako inwestycji na przyszłość - na chwilę obecną nie jesteśmy w stanie stwierdzić, za jaką kwotę je potem sprzedamy i czy w ogóle będziemy je sprzedawać, a nie zostawimy np. dla dzieci.
Link do komentarza
Gość mhtyl
Cytat

Tylko, że ja w swojej wypowiedzi nie twierdziłam, że mieszkanie było kupowane na kredyt. Zresztą napisałam, że staram się unikać kredytów jak tylko mogę - chyba zostałam źle zrozumiana. I nie do końca rozumiem co w mojej sytuacji jest nierealnego? Nie stać nas było, aby od razu budować dom, więc kupiliśmy mieszkanie i teraz będziemy powoli zbierać na budowę. A co do idei mieszkania jako inwestycji na przyszłość - na chwilę obecną nie jesteśmy w stanie stwierdzić, za jaką kwotę je potem sprzedamy i czy w ogóle będziemy je sprzedawać, a nie zostawimy np. dla dzieci.


Kalina piszesz takie masło maślane. Piszesz ,że nie było Was stać od razu na budowę więc kupiliście mieszkanie na kredyt, jaki jest w tym sens? icon_biggrin.gif a teraz będziecie zbierać powoli na budowę domu. To ja się zapytam ile jest u Ciebie to powoli, dwa lata czy dwadzieścia?
Rozumiem, że mieszkanie to inwestycja bo można je po wybudowaniu wynajmować lub sprzedać z zyskiem ale takie coś można zrobić jak ma się kasę a nie jedzie na kredycie.
Na swoim przykładzie powiem Ci ,że chciałem kupić coś z rynku wtórnego do remontu ale doszedłem ,że płacąc około 100 tys za coś w co muszę tyle drugie włożyć doszedłem do wniosku ,że mnie nie stać na ten luksus i się wybudowałem.
A Ty w tym mieszkaniu jakiś remont też będziesz musiała przeprowadzić , więc utrzymywać mieszkanie i się budować to niezłe wyzwanie dla przeciętnego Polaka zarabiającego przeciętnie icon_smile.gif
Link do komentarza
My naprawdę się nie rozumiemy ;). Aż zaczyna to być lekko absurdalne ;). Przecież cały czas piszę, że nie wspominałam ani razu, że kupiłam mieszkanie na kredyt - wręcz przeciwnie. Mieszkanie było kupione za gotówkę (choć przyznaję, że przy dużej pomocy rodziców moich i lubego). A ile będzie trwało to "powoli" - jeszcze nie wiemy, zależy od okoliczności. Na chwilę obecną to byłby zbyt duży wydatek, nie mówiąc już o tym, że dom nie buduję się 'ot tak' a gdzieś mieszkać musimy.
Link do komentarza
Gość mhtyl
Cytat

My naprawdę się nie rozumiemy ;). Aż zaczyna to być lekko absurdalne ;). Przecież cały czas piszę, że nie wspominałam ani razu, że kupiłam mieszkanie na kredyt - wręcz przeciwnie. Mieszkanie było kupione za gotówkę (choć przyznaję, że przy dużej pomocy rodziców moich i lubego). A ile będzie trwało to "powoli" - jeszcze nie wiemy, zależy od okoliczności. Na chwilę obecną to byłby zbyt duży wydatek, nie mówiąc już o tym, że dom nie buduję się 'ot tak' a gdzieś mieszkać musimy.


Sorki pośpiesznie przeczytałem poprzedniego posta.
Ale to i tak nie zmienia faktu, że mając pieniążki na zakup mieszkania nie przeznaczyliście ich na budowę domu.
Na pewno bardzo dużo by się te pieniążki zdziałało przy budowie. A to że gdzieś mieszkać trzeba to normalne, ale do tej pory gdzieś mieszkaliście przecież więc można było jeszcze zacisnąć pasa przez dwa-trzy lata max i miało by się swój domek.
Budując za swoje to "powoli" może trwać w nieskończoność aż przyjdzie taki czas , że Wam się odechce albo dojdziecie do wniosku ,że trzeba wsiąść kredyt i skończyć budowę.
Link do komentarza
Niestety - wcześniej każde z nas mieszkało osobno, ewentualnie nocując jedno u drugiego. Kwestia zakupu mieszkania była długo dyskutowana, stwierdziliśmy, że nie śpieszy nam się aż tak bardzo. Na razie jest nas tylko dwoje, na ewentualnego dzidziusia miejsce w mieszkaniu jest. No i w tej kwestii musieliśmy też liczyć się ze zdaniem naszych rodziców, jako, że oni w dość znaczącej części byli jego fundatorami.

Jeśli natomiast chodzi o to, że możemy to przeciągać w nieskończoność - mam nadzieję, że do tego nie dojdzie, aczkolwiek masz rację, że tak się zdarzyć może. Ale budowa domu to nie dość, że dość spore koszta (jakby nie patrząc większe niż zakup mieszkania, szczególnie jeśli nie ma się nawet działki) no i trwa to też bardzo długo. A nam już jednak było śpieszno by być na swoim, ponieważ mamy już dość spory staż w byciu razem i już ciężko nam było przeciągać dość niekomfortową sytuację, że każde mieszka osobno ze swoimi rodzicami.
Link do komentarza
Gość mhtyl
Cytat

Niestety - wcześniej każde z nas mieszkało osobno, ewentualnie nocując jedno u drugiego.


No, prawie każdy z Nas przed ślubem mieszka osobno, ewentualnie raz kiedyś się nocuje icon_lol.gif we wiadomym celu icon_mrgreen.gif
Link do komentarza
Gość mhtyl
Cytat

Racja, racja, aczkolwiek u nas to był bardzo długi staż bycia razem. ;) I jakby następnym, dość ważnym etapem mieszkanie razem. Suma summarum, mieszkanie kupione, jesteśmy szczęśliwi a na dom oszczędzamy, ot i tyle.


No i na tym trza zakończyć icon_biggrin.gif każdy ma swój punkt widzenia i to co Tobie pasuje nie musi pasić mi icon_cool.gif
Tylko pozwolę sobie jeszcze wtrącić dwa grosze, otóż jeżeli rodzice byli tak wspaniałomyślni i dołożyli do mieszkania to jaki by mieli problem aby dołożyć do budowy? przecież mieszkając u rodziców więcej byście odłożyli ze względu na to , że teraz ponosicie koszty utrzymania domu.
Link do komentarza
  • 4 tygodnie temu...
trochę czasu upłynęło, w międzyczasie obejrzeliśmy kilka domów, i z powodu bariery (finanse - czyli zbyt mały wkład własny do kredytu na zakup domu) uznaliśmy, że jeszcze poczekamy. Póki co nadal bierzemy pod uwage obie opcje - albo zakup gotowego, albo kupno działki i budowę - na co mnie namawia spora część forumowiczów. Jednak na ten moment nic nie możemy postanowić - na razie czekamy - pod koniec lutego się okaże czy będzie kasa na spełnianie marzeń czy się skonczy jednak kredytem na mieszkanie.

Póki co nadal ostajemy w naszej wynajmowanej kawalerce - nie bierzemy jakoś pod uwagę przeniesienia się do rodziców - tzn do teściów bo moi mieszkają 120 km od lbn. Z teściami mieszka szwagier z żona i 2 dzieci więc nie ma sensu. Choć zastanawiam się czy w przypadkyu gdy jednak zdecydujemy się na budowę nie będzie takiej konieczności - bo jak jednoczesnei budować ewentualnie spłacać kredyt na budowę i płacić 1000 zł za wynajem? Może lepiej na czas budowy będzie zacisnąć zęby i przenieść się do teściów na rok czy dwa? Zobaczymy jak wyjdzie. Ale oboje jesteśmy raczej przeciwni - wiadomo, młodzi powinni zdecydowanie mieszkać sami. Choć dużo zależy od relacji w rodzinie, od tego jacy się rodzice itp = no i u nas to średnio optymistcyznie wygląda :-)

Póki co zostaje nam kawalerka przynajmiej przez najbliższych kilka miesięcy:-)

pzdr
Link do komentarza
Cytat

trochę czasu upłynęło, w międzyczasie obejrzeliśmy kilka domów, i z powodu bariery (finanse - czyli zbyt mały wkład . Póki co nadal bierzemy pod uwage obie opcje - albo zakup gotowego, albo kupno działki i budowę - na co mnie namawia spora część forumowiczów...... Może lepiej na czas budowy będzie zacisnąć zęby i przenieść się do teściów na rok czy dwa? Zobaczymy jak wyjdzie. Ale oboje jesteśmy raczej przeciwni - wiadomo, młodzi powinni zdecydowanie mieszkać sami. Choć dużo zależy od relacji w rodzinie, od tego jacy się rodzice itp = no i u nas to średnio optymistcyznie wygląda :-)

pzdr



Ja Ci powiem tak - jak budowa - to oboje musicie podjąć taką decyzję - bez żadnych niejasności, że to ty chciałaś, ja nie chciałem ty nic nie mówiłeś a ja myślałam, że chcesz... etc.. Nie zostawiajcie żadnych niedopowiedzeń w fazie domysłów bo to będzie horror a nie budowa.
Musicie ustalić harmonogram prac - czy dacie radę zrobić coś samemu, czy ekipa na wszystko czy na poszczególne elementy, jak to wam wyjdzie czasowo, jak pogodzicie to z karierą/ dziećmi/wakacjami/kupnem samochodu itp ;)
Dodam jeszcze jedną radę - jak nie śmierdzisz groszem to buduj mały dom - przyjmij max 90m2 - szybciej go wybudujesz, nie zarżniesz się finansowo i jeszcze zdążysz się wprowadzić nim osiwiejesz icon_smile.gif i bez garażu w bryle domu!
To ma oczywiste zalety - ale zalety kosztują - na najbliższe lata postawisz sobie nawet zwykłego blaszaka za 500 zł a potem możesz sobie domurowac garaż do domu - zresztą podobno podatki już i tak obejmują garaż w bryle domu...
Mówię to na swoim przykładzie - wielgachną chałupę buduję a ma raptem 122 użytkowej + gospodarcze pom. + poddasze nieużytkowe i kiedy ja to wybuduję ... dałem sobie 5 lat ale to nierealnie zaczyna wyglądac..

Więc jeszcze raz - przemyśl to naprawdę dokładnie i na zimno kalkulując.
Link do komentarza
Cytat

Ja Ci powiem tak - jak budowa - to oboje musicie podjąć taką decyzję - bez żadnych niejasności, że to ty chciałaś, ja nie chciałem ty nic nie mówiłeś a ja myślałam, że chcesz... etc.. Nie zostawiajcie żadnych niedopowiedzeń w fazie domysłów bo to będzie horror a nie budowa.
Musicie ustalić harmonogram prac - czy dacie radę zrobić coś samemu, czy ekipa na wszystko czy na poszczególne elementy, jak to wam wyjdzie czasowo, jak pogodzicie to z karierą/ dziećmi/wakacjami/kupnem samochodu itp ;)
Dodam jeszcze jedną radę - jak nie śmierdzisz groszem to buduj mały dom - przyjmij max 90m2 - szybciej go wybudujesz, nie zarżniesz się finansowo i jeszcze zdążysz się wprowadzić nim osiwiejesz icon_smile.gif i bez garażu w bryle domu!
To ma oczywiste zalety - ale zalety kosztują - na najbliższe lata postawisz sobie nawet zwykłego blaszaka za 500 zł a potem możesz sobie domurowac garaż do domu - zresztą podobno podatki już i tak obejmują garaż w bryle domu...
Mówię to na swoim przykładzie - wielgachną chałupę buduję a ma raptem 122 użytkowej + gospodarcze pom. + poddasze nieużytkowe i kiedy ja to wybuduję ... dałem sobie 5 lat ale to nierealnie zaczyna wyglądac..

Więc jeszcze raz - przemyśl to naprawdę dokładnie i na zimno kalkulując.



Dzięki za rady, na pewno wezmę je pod uwagę i przekaże mężowi który w tym temacie ma zgoła odmienne zdanie - tzn dom minimum 140 m - mi wystarczy 100 - choć oczywiście wszystko zalezy od tego czy ma piwnicę czy pomieszczenie gospodarcze (oglądaliśmy takei gdzie nie było ani jednego ani drugiego - albo tylko maleńkie pom. gospodarcze) więc wiadomo, że wtedy ttzeba myśleć inaczej bo 100 m może być za mało - gdzies trzeba schować kosiarkę, meble ogrodowe, wędki, rowery itp. Metraż domu na pewno jest do przedystkutowania, jak cała reszta.

Na ten moment gadamy, gadamy i jeszcze raz gadamy. Na ten moment nic nie zdzaiałamy, musimy czekać do począyku przyszłego roku - wtedy coś więcej powinno się wyjaśnić. Czy kupujemy, czy budujemy czy może jednak mieszkanie (oby nie).

Kalkuluję, liczę robię zestawienie kosztów urządzania domu - myślę, że zanim podejmiemy decyzję czeka nas jeszcze duuuuuuuuuuużo cięzkich rozmów - wiadomo dwoje ludzi conajmniej dwie różne opinie.

Za wszystkie rady dziękuję, na pewno się przydadzą.

pozdrawiam
Agata
Link do komentarza

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
×
×
  • Utwórz nowe...