Skocz do zawartości

Przyłącz prądu a wejście w teren


Recommended Posts

Mam taką zagwozdkę - podpisałem umowę z PGE na budowę łącza, czyli doprowadzenie prądu do mojej działki. PGE w umowie zobowiązało się do wyznaczonego terminu prąd doprowadzić. Zlecili projekt wykonania przyłącza jakiejś firmie. I teraz tak - kobieta z tej firmy musi uzyskać zgody na wejście w teren właścicieli działek przez które będzie biegł kabel. Wczoraj dzwoni do mnie jedna z właścicielek działki i rzuca mi hasło, że ona zgodę podpisze jak jej zapłacę. Zażyczyła sobie niemałą kwotę. I tak się teraz zastanawiam - czy ja mam jej płacić jakiekolwiek pieniądze? Przecież podpisałem umowę z PGE i guzik mnie powinno obchodzić jak oni doprowadzą przyłącz. To biuro projektowe ma uzyskać wymagane zgody i przedstawić projekt PGE. Wydaje mi się, że kobieta z biura nie powinna podawać nikomu nawet moich danych. Co w tej sytuacji zrobić? Z drugiej strony jeżeli kobiecie nie zapłacę biuro projektowe może powiedzieć PGE, że nie ma możliwości doprowadzenia łącza i guzik będę miał a nie prąd. Nie wiem jaka umowa jest zawarta między biurem a PGE.
Link do komentarza
A co jest napisane w umowie przyłączeniowej? Jakie prawa i obowiązki stron? Jeśli to tylko indywidualne przyłącze to inwestorem jest właściciel działki i on musi uzyskać zgodę na wejście w teren, choć to dziwne że sieć nie biegnie w drodze (jaki dojazd do posesji?).
Możliwe są trzy rozwiązania:
  • ustalenie "bezkolizyjnego" przebiegu kabla
  • dogadanie się z oporną sąsiadką
  • wystąpienie do sądu o ustanowienie służebności przesyłu. Ten wariant może dotyczyć też rozbudowy sieci i wtedy stroną będzie ZE, co z pewnością znacząco opóźni podłączenie do sieci.
Link do komentarza
Cytat

A co jest napisane w umowie przyłączeniowej?

W umowie jest zapis, że PGE do dnia 30.09.2016 zrealizuje przyłącz do działki nr... W harmonogramie są daty co i kiedy będzie robione. Moje obowiązki to zrealizowanie przyłącza od skrzynki PGE, czyli jak już prąd będzie na działce. Oczywiście PGE się zabezpieczyło, że nie ponosi odpowiedzialności jeżeli nie uzyska zgody właścicieli na wejście w teren. Tak więc wychodzi na to, że prądu mogę nie mieć. Sąsiadce podziękowałem, chciała 1000 za zgodę. Chciwość ludzka nie zna granic. Stanęło na tym, że spróbują doprowadzić prąd od drugiej strony, będzie to co prawda 50m kopania więcej, ale trudno. I pod warunkiem, że zgodzi się tamten sąsiad.
Cytat

choć to dziwne że sieć nie biegnie w drodze

To polna droga, około 100m do drogi gminnej więc będe pionierem. Sąsiad obok ma prąd jeszcze ze słupa a z tego co widzę to PGE chciałoby zacząć już od kabla, tak na przyszłość. Osiedle w przyszłości będzie rozwojowe, tak sądzę Edytowano przez erol (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
Prawdopodobnie chodzi Ci o rozbudowę sieci, ale "pionierzy" muszą liczyć się z utrudnieniami, jeśli chcą w miarę szybko
uzyskać dostęp do prądu. Załatwienie zgód przez zainteresowanego przyłączem to powszechna praktyka, choć formalnie powinien wystąpić o to ZE, ale w razie odmowy pozostaje mu jedynie długotrwała droga sądowa.
Link do komentarza
Jak dla mnie to ZE kręci. Bo inwestor płaci za przyłącze stawkę ryczałtową do 200 m przyłącza a wszelakie uzgodnienia i pozwolenia załatwia ZE (ewentualnie podwykonawca któremu ZE zlecił wykonanie przyłącza) tak więc inwestor nie powinien nic załatwiać żadnego pozwolenia.
Link do komentarza
Cytat

ewentualnie podwykonawca któremu ZE zlecił wykonanie przyłącza

I dokladnie tak samo rozumuję. Mam umowę z PGE, harmonogram i to wszystko. Zapewne podwykonawca realizujący projekt chce sobie ułatwić pracę i próbował spiknąć mnie z kobietą, która marudziła. Pewnie myśleli, że zapłacę i będą mieli wszystkie pozwolenia z głowy.
Link do komentarza
Cytat

I dokladnie tak samo rozumuję. Mam umowę z PGE, harmonogram i to wszystko. Zapewne podwykonawca realizujący projekt chce sobie ułatwić pracę i próbował spiknąć mnie z kobietą, która marudziła. Pewnie myśleli, że zapłacę i będą mieli wszystkie pozwolenia z głowy.



Ale to może potrwać trochę czasu.

Mi uzyskanie zgód zajęło max 0,5 godziny.

A jak ktoś nie zachce podpisać zgody to .... sam wiesz czym to się może skończyć
Link do komentarza
Cytat

Ale to może potrwać trochę czasu.

A jakie znaczenie ma czy będę po sąsiadach chodził ja czy biuro projektowe? Przecież tyle samo czasu nam zajmie chodzenie
Cytat

Mi uzyskanie zgód zajęło max 0,5 godziny.

No a u mnie jest jedna problemowa sąsiadka niestety. Zapłaciłabyś 1000 PLN za zgodę? To taki sam koszt jak koszt całego przyłącza
Link do komentarza
Cytat

A jakie znaczenie ma czy będę po sąsiadach chodził ja czy biuro projektowe? Przecież tyle samo czasu nam zajmie chodzenieNo a u mnie jest jedna problemowa sąsiadka niestety. Zapłaciłabyś 1000 PLN za zgodę? To taki sam koszt jak koszt całego przyłącza



Nie znasz psychiki ludzi ,sąsiadów.
Inaczej ktoś zareaguje na obcego faceta który zjawi się z jakimiś dokumentami,zacznie ich szukać w teczce i jednocześnie tłumaczyć że ten koniecznie musi dać zgodę na poprowadzenie kabla przez jego działkę.Wtedy sąsiad/sąsiadka może pomyśleć/powiedzieć -a chrzań się!
A inaczej sprawa wygląda gdy Ty pójdziesz do sąsiadki/sąsiada i - gadka szmatka- dojdziecie do porozumienia.

A tak naprawdę to wg mnie powinieneś dać ten tysiąc zł.Ja bym tak zrobił.To jest nic w stosunku do kosztów budowy.
Link do komentarza
Tu tysiąc tam tysiąc, niestety nie stać mnie by tak szastać pieniędzmi. Ja rozumiem, że ktoś może sobie zażyczyć rekompensaty, ale to wg mnie jest zwykła ludzka chciwość i próba wyłudzenia pieniędzy. Za taką zgode jestem w stanie dać 100-200 PLN. Zwłaszcza, że jest to pole orne na którym nic nie rośnie i tego wykopu byłoby u niej raptem 2 metry.
Link do komentarza

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
×
×
  • Utwórz nowe...